Donald Tusk stwierdził, że nie spodziewał się, iż zapowiedź zmian w rządzie wywoła aż takie zamieszanie. Nie sądziłem, że to wywoła aż tyle sensacyjnych spekulacji. Uznałem to za coś oczywistego - mówił o ogłaszanych przez siebie zmianach.

Reklama

Te spekulacje przerosły rzeczywiste plany - dodał. Wyjaśnił, że jedna z jego decyzji nie ma związku z odejściem z kancelarii premiera Tomasza Arabskiego. Ma związek z sytuacją ogólną, mówię o priorytetach rządu na rok 2013 i 2014, a więc są to działania prowzrostowe - wyjaśniał. A chodzi o awans ministra finansów Jacka Rostowskiego, który ma zostać drugim - obok Janusza Piechocińskiego - wicepremierem.

Ale to nie wszystko. Na miejsce Tomasza Arabskiego do kancelarii premiera ma się przenieść szef MSW Jacek Cichocki. Jego miejsce w resorcie, a także zwierzchnictwo nad służbami specjalnymi trafi w ręce nowego ministra Bartłomieja Sienkiewicza.

Premier podkreślił, że obecnie zmiany, choć dalekie od przewidywanego trzęsieni ziemi, nie są przeprowadzane w zastępstwie zapowiadanego na lato zasadniczego przeglądu kadr rządowych. Wtedy - podkreślił Tusk - może dojść głębszych zmian w rządzie.