W październiku zeszłego roku blisko 500 m od miejsca, w którym rozbił się prezydencki samolot, Rosjanie natrafili na szkielety radzieckich żołnierzy. Nie ustalono jeszcze, kim byli - cały czas trwa identyfikacja. Wiadomo tylko, że zginęli ponad 70 lat temu.

Reklama

Do tej pory nikt nie interesował się ich losem. Teraz ma się to zmienić, co - jak się okazuje - może mieć wpływ na plany budowy polskiego pomnika w Smoleńsku.

Zanim tam zginęli obywatele polscy, na tym samym miejscu poległy tysiące obywateli Związku Radzieckiego, naszej Wielkiej Ojczyzny. W czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej na miejscu, gdzie spadł samolot prezydenta Polski, a także na terytorium lotniska Siewiernyj toczyły się krwawe boje – list o takiej treści weterani napisali do gubernatora Smoleńska.

Plany zbudowania pomnika ofiar katastrofy 10 kwietnia 2010 r. stawiają pod znakiem zapytania przeprowadzenie pełnych prac poszukiwawczych. Kategorycznie nie możemy się zgodzić z tym, że na kościach naszych towarzyszy powstanie zajmujący znaczny teren kompleks pomnikowy ku pamięci polskiej delegacji - napisali także.

Wiadomo już, że Rosjanie zapowiedzieli przeszukiwanie terenu na drugi tydzień maja.