Podobne statystyki jak Bronisław Komorowski ma Lech Kaczyński, który uchodził za surowego prezydenta. O ile obecny prezydent przez trzy lata ułaskawił 219 osób, o tyle Lech Kaczyński - 201.
Ale już Lech Wałęsa zastosował prawo łaski w 89 proc. przypadków, w praktyce oznacza to, że dotyczyło ono 3454 osób, a Kwaśniewski - 62 proc. , czyli 4289 osób.
Kancelaria obecnego prezydenta wyjaśnia, że przy decyzjach o ułaskawieniu ten kieruje się opiniami sądów i prokuratora generalnego, dołączanymi do wniosków skazanych, choć wcale nie musi tego robić.
Zdaniem byłego ministra sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski powody mogą być jednak inne. Kaczyński i Komorowski z pewnością stali się ostrożniejsi po wysypie afer związanych z ułaskawieniami - mówi.
Z uzasadnień prezydenckich wynika, że decydują o tym względy społeczne i humanitarne, w tym np. zły stan zdrowia czy konieczność opiekowania się rodziną.