Aktor był gościem Polsatu i razem z Piotrem Glińskim komentował możliwą debatę między członkami zespołu Antoniego Macierewicza i przedstawiciela rządu Macieja Laska.
Olbrychski już na wstępnie zaznaczył, że nie miał ochoty przyjeżdżać do studia i wypowiadać się w tej sprawie. Uznał jednak, że sprawa jest zbyt poważna, by nie zabrał w niej głosu.
- Ośmiesza Polskę, rani moje uczucia patriotyczne, bo ja nie lubię, kiedy robi się wariata ze społeczeństwa, które jest społeczeństwem poważnym - przekonywał Daniel Olbrychski.
Na tym jednak nie poprzestał i zaatakował Jarosława Kaczyńskiego, którego nazwał niepoważnym. Jego zdaniem prezes PiS mąci i skłóca społeczeństwo, byle tylko dojść do władzy.
- Gdyby papież Jan Paweł II ożył, przyszedł do tych ludzi przed krzyżem na Krakowskim Przedmieściu i powiedział: Uwierzcie mi, to nie był zamach, to by na niego napluli i powiedzieli, że Tusk sobowtóra znalazł. Z nimi nie ma dyskusji - powiedział ostro.
Jak podkreślił także - jego zdaniem - sprawa katastrofy smoleńskiej została upolityczniona.
- Za tym wszystkim stoi polityka, która manipuluje trupami. Niech przewodniczący partii opozycyjnej nie mówi: Wyjaśnimy tę katastrofę jak się zmieni rząd. To jest już po prostu cynizm, na który się te ofiary przewracają w grobach - podkreślił.