Moja wypowiedź była nieprecyzyjna, bardzo za to wszystkich przepraszam - mówiła w Radiu ZET Małgorzata Kidawa-Błońska, tłumacząc się ze swych słów o dowożeniu pizzy Radosławowi Sikorskiemu. Mówiła bowiem wczoraj, że jedzenie oficerowie BOR kupili dla siebie, a nie dla ministra.
>>>Sikorski wysłał oficerów BOR po pizzę? Dziennikarze drwią z ministra
Rzeczniczka rządu tłumaczy, że źle zrozumiała szefa polskiej dyplomacji. Tak odebrałam jego wypowiedź telefoniczną. Mówił, że ma ochronę przez 24 godziny na dobę i panowie kupili pizzę jadąc do niego. Tak to zrozumiałam, bardzo za to przepraszam - stwierdziła. Zapytana przez Monikę Olejnik, czy w ogóle taka sytuacja powinna być dopuszczalna, odpowiedziała, że tak jednak nie powinno być. BOR, nie jest od tego. Jest od tego, żeby pilnować bezpieczeństwa osób, umożliwiać sprawne przemieszczanie się i od opieki - powiedziała Kidawa Błońska.
>>>Oficerowie BOR wieźli pizzę Sikorskiemu? Biuro wyjaśni całą sprawę