10 lipca na ich polecenie CBA dokonało przeszukań w gabinetach szefa klubu PSL Jana Burego i wiceministra Zbigniewa Rynasiewicza.
Polityk ludowców przypomina, że śledztwo toczy się w sprawie a nie przeciwko. Dodaje, że zna od lat dwudziestu - może więcej - jedynie właściciela firmy, która ma z tą sprawą związek. Spółka prowadzi od lat interesy w branży paliwowej. - Wiele razy spotykałem się z właścicielem tej firmy, w różnych sprawach, ale tak jak spotykam się z innymi przedsiębiorcami - mówił Bury.
Szef klubu ludowców zapewnia, że nie jest w posiadaniu tajemniczych sztabek złota, których jakoby miało szukać w jego biurze CBA.
Jan Bury dodaje, że był gotowy zrezygnować w związku z tą sprawą z funkcji szefa klubu. Jego koledzy tej propozycji nie przyjęli.
CBA przeszukało biuro poselskie Jana Burego, jego mieszkanie, mieszkanie jego rodziców oraz pokój w hotelu poselskim.
Dziś w Sejmie informację w sprawie przeszukań na wniosek klubu PSL przedstawia prokurator generalny Andrzej Seremet.