PAP / Radek Pietruszka

Wicepremier Janusz Piechociński wszedł na mównicę po posłance PiS Annie Zalewskiej, która z pasją atakowała premier Ewę Kopacz, zarzucając jej brak moralnych kompetencji do sprawowania funkcji szefa rządu. – Kłamała pani w Smoleńsku – oburzała się Zalewska. – Polscy lekarze nie brali udziału w badaniu zwłok ofiar katastrofy, a ziemia nie została przekopana na metr w głąb – wyliczała.

Reklama

Czy takim językiem mamy się ze sobą porozumiewać? – odniósł się następnie Janusz Piechociński do słów przedmówczyni. – PSL, dotąd racjonalne i szukające porozumienia, wyciągające rękę również do tych, dla których największym problemem byłyby relacje między osiołkami w Poznaniu, na taki język nie daje przyzwolenia – podkreślił. Ale potem sam dał upust emocjom w swoim wystąpieniu.

Koledzy z PiS tak rwą się, żeby przekreślić codzienny sukces Polaków, a kraj zmienia się na lepsze – oburzał się wicepremier i minister gospodarki. Odniósł się również do koncepcji nakreślonych w expose Ewy Kopacz. Zarzucił opozycji, że nie kieruje się troską o przyszłość państwa.

O wizję i Polaków tu chodzi, a nie o wynik opozycji – grzmiał Piechociński. Nie wybiła go z rytmu nawet pomyłka. – Wizja, którą nakreśliła pani premier Do... Don... Kopacz.

Ławy opozycji zareagowały śmiechem, kiedy Janusz Piechociński, chcąc użyć obrazowego porównania, sam zapędził się w kozi róg.

Mądra gospodyni powinna mieć jajka w kilku koszykach, kilku partnerów... – stwierdził.

Reklama

Nie zakrzyczycie państwo ministra gospodarki, polskiej gospodarki! – zwrócił się Janusz Piechociński w kierunku rozbawionych ław opozycji. Przypomniał, że w Polsce powstają nowe miejsca pracy. Podał przykład inwestycji amerykańskiej firmy z Indiany, która w miejscowości Zimna Wódka, w katowickiej specjalnej strefie ekonomicznej zainwestuje 20 milionów złotych i wybuduje fabrykę, w której pracę może znaleźć nawet 100 osób. Nazwa miejscowości jednak wywołała jednak kolejne salwy śmiechu ze strony posłów opozycji.

Mówię z całą mocą – kontynuował wicepremier – w tej polityce, którą nakreśliło expose, jest równowaga pomiędzy tym, co trzeba gospodarce i przedsiębiorczości, a tym co trzeba społeczeństwu. Że jest tu człowiek jako źródło przyszłego sukcesu – zareklamował Ewę Kopacz.