Czekaliśmy z konferencją prasową, bo ten atak został przeprowadzony w końcówce kampanii wyborczej. Żeby nie szkodzić, postanowiliśmy poczekać - mówił Adam Hofman. I oddał głos Mariuszowi Antoniemu Kamińskiemu, który powołując się na opinie prawne przekonywał, że sposób rozliczenia podróży do Madrytu nie łamał prawa.

Reklama

- Działaliśmy zgodnie z prawem i udowodnimy to - rozpoczął wyjaśnienia Mariusz Kamiński. - Podejmiemy stosowne kroki prawne wobec osób, które podały nieprawdziwe informacje, by nas oczernić - dodał.

- Z uchwały prezydium Sejmu z 2009 r. bardzo jasno wynika, że poseł leci samolotem i dostaje do ręki bilet. W innym przypadku otrzymuje ekwiwalent - wyjaśniał Kamiński, powołując się na posiadane przez niego ekspertyzy prawne. - W przypadku wyjazdów zagranicznych posłów nie obowiązuje tzw. kilometrówka. Te przepisy zmieniono 6 stycznia 2009 roku, zmieniło je prezydium Sejmu swoją uchwałą, za czasów, gdy marszałkiem był Bronisław Komorowski - oświadczył Mariusz Antoni Kamiński.

CZYTAJ WIĘCEJ: Posłowie PiS zawieszeni w partii za aferę wokół służbowej podróży do Madrytu >>>

Reklama

Zjawisko tzw. bilokacji posłów tłumaczył z kolei Adam Rogacki. Przekonywał, że nie ma mowy o jednoczesnej obecności posła na zagranicznej delegacji i np. na głosowaniach w Polsce. Wyjaśnieniem ma być fakt, że posłowie skracali deklarowane pobyty zagraniczne, by m.in. przyjechać na obrady Sejmu. Na dowód pokazał pismo złożone w Kancelarii Sejmu w lipcu przez Adama Hofmana, który skrócił zagraniczny pobyt, by być na ważnym sejmowym głosowaniu.

Na koniec Adam Hofman odniósł się do zarzutu o brak aktywności w czasie wyjazdów na posiedzenia Rady Europy. - Zawsze byliśmy na posiedzeniach Rady Europy, gdy dotyczyły Polski. Wyznaczyliśmy sobie cele. I nie są to cele, które spełnia się, siedząc od 8 do 16 na posiedzeniach komisji. Najważniejsze było dla nas zmniejszenie rosyjskich wpływów w Radzie Europy i uchwała o zwrocie wraku Tu-154 - wyjaśniał Hofman.

Hofman podkreślał, że w wypadku delegacji zagranicznych Kancelaria Sejmu nie traci ani złotówki. - Ja się mogę zgodzić, że przepisy nie są precyzyjne, nie są jasne, ale to nie my je ustalaliśmy. Za te przepisy odpowiadają marszałek Komorowski, marszałek Kopacz i marszałek Sikorski - mówił Hofman.

W listopadzie trzej posłowie zostali wykluczeni z PiS za pobieranie z sejmowej kasy pieniędzy na podróż samochodami, choć do stolicy Hiszpanii udali się tanimi liniami lotniczymi.