Odnosząc się do akcji protestacyjnej związkowców PZL Świdnik, którzy chcą unieważnienia przetargu Janusz Piechociński podkreślił, że niezależnie od wyników przetargu nie obyłoby się bez protestów. - Świdnik nie odpuściłby Mielcowi, a Mielec Świdnikowi - powiedział Piechociński. Wicepremier i minister gospodarki dodał, że jest jeszcze szansa na produkcję w Polsce śmigłowców szturmowych.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ: Śmigłowce od Francuzów, rakiety od Amerykanów>>>

Zwracam uwagę na to, że przed nami jest jeszcze przetarg na śmigłowce szturmowe. Otóż w większym stopniu to co produkuje szczególnie jedna z fabryk na południu Polski to jest ten szturmowy śmigłowiec, a nie ten wielozadaniowy - powiedział Janusz Piechociński. Dodał, że wszystko będzie zależało od ofert jakie na te śmigłowce złożą dwa polskie zakłady w Mielcu i Świdniku.

Przedwczoraj ulicami Świdnika przeszedł "Biało-Czerwony Marsz Milczenia". Tak pracownicy PZL-Świdnik, związkowcy i mieszkańcy miasta protestowali przeciwko decyzji Ministerstwa Obrony Narodowej w sprawie odrzucenia oferty PZL-Świdnik w przetargu o śmigłowce wielozadaniowe dla polskiej armii. Dziś ma odbyć się podobna manifestacja przed fabryką śmigłowców w Mielcu.

Reklama