Szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Maciej Lasek powiedział IAR, że takie zdarzenie należy określić jako incydent lotniczy, a te są badane według ściśle określonych procedur.
Wyjaśnił, że badanie przyczyn incydentu jest prowadzone przez przewoźnika pod nadzorem Komisji. Przewoźnik przedstawia raport z badań. Komisja może zaakceptować dokument bez uwag i przekazać go do Urzędu Lotnictwa Cywilnego lub zażądać uzupełnienia go.
LOT, który wynajmował samolot, nie wypowiada się w tej sprawie.