Ewa Kopacz ocenia, że nie można odwołać wrześniowego referendum, ani dopisać do niego pytań - jak chce część opozycji. PiS chce bowiem, by do wrześniowego referendum w sprawie JOW-ów, finansowania partii politycznych i przepisów podatkowych dodać trzy pytania: w sprawie obniżenia wieku emerytalnego, posłania 6-latków do szkół oraz ochrony Lasów Państwowych przed prywatyzacją.
Premier w Powidzu w Wielkopolsce mówiła, że takie rozwiązania nie wchodzą w grę. Jak tłumaczyła, jeśli ktokolwiek ma pomysł na nowe pytania, to konieczne by było rozpisane nowego referendum. Powołując się na opinie prawników Kopacz stwierdziła, że nie mogłoby się ono odbyć w tym samym dniu co już zarządzone referendum, bo nie zostałby zachowany okres 40 dni na konsultacje. W związku z tym - wskazywała premier- nowe głosowanie mogłoby się odbyć w innym terminie. Jak dodała, to jednak zależy przede wszystkim od woli prezydenta Andrzeja Dudy.
Szefowa rządu skrytykowała też najnowszy spot PiS. Zdaniem premier, filmik największej partii opozycyjnej wcale nie dotyczy wrześniowego głosowania, bo nie padają w nim odniesienia do żadnego z referendalnych pytań. Jak zaznaczyła, sprawą powinna się zająć Państwowa Komisja Wyborcza, bo związek klipu z kampanią referendalną jest wątpliwy.