Minister rolnictwa utrzymuje, że pieniądze, za które zostanie przeprowadzone wrześniowe referendum, powinny być przeznaczone na pomoc dla dotkniętych suszą rolników. Marek Sawicki reaguje na wypowiedź premier Ewy Kopacz, która wyrażała zdziwienie postawą polityków PSL-u. Minister Sawicki powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że nie było żadnych uzgodnień między koalicjantami w sprawie przeprowadzenia referendum. Zaznaczył, że premier jest szefową Platformy Obywatelskiej, a on członkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Jesteśmy partiami koalicyjnymi, ale nie umawialiśmy się ani na to referendum, ani na kwestie związane z możliwościami rozdysponowania tych środków, które mogą być lepiej wydane niż na referendum, w którym pytania są niedookreślone - powiedział minister Sawicki.
Przedwczoraj minister rolnictwa zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy, by ten zrezygnował z referendum. Zaoszczędzone w tenc sposób pieniądze można by przekazać poszkodowanym rolnikom. Wczoraj z takim samym apelem zwrócił się do prezydcenta prezes PSL, wicepremier Janusz Piechociński.