Informacja na temat objęcia przez Marcina Mastalerka stanowiska dyrektora wykonawczego ds. komunikacji w PKN Orlen pojawiła się wczoraj. Były poseł PiS i członek sztabu wyborczego Andrzeja Dudy ma zastąpić Tomasza Filla, który kończy pracę z końcem lutego. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Reklama

Przy okazji tej wiadomości niektórzy komentatorzy przywoływali sytuację sprzed półtora roku, kiedy to jesienią 2014 roku specjalnie stworzone stanowisko członka zarządu do spraw korporacyjnych i komunikacji zajął Igor Ostachowicz, były doradca wizerunkowy Donalda Tuska. Ostachowicz jednak po dwóch dniach zrezygnował ze stanowiska. W sprawie tej interweniowała ówczesna premier Ewa Kopacz.

- Tu nie ma żadnej symetrii! Żadnego podobieństwa! Ja widzę tylko różnice, od początku do końca! - tak sprawy obu awansów komentował w Radiu ZET Stanisław Karczewski. - Pan Ostachowicz dostał bardzo dobrze płatną pracę. W nagrodę. Dostał bardzo dobrą, wysoko płatną pracę. To była kolosalna pensja, a Marcina Mastalerka nie będzie taka wysoka - przekonywał marszałek Senatu. Na pytanie o konkretną stawkę nie odpowiedział.

Sam awans określił jako sprawę "szósto- albo siódmorzędową". - Bardzo dobrze życzę Marcinowi Mastalerkowi. Poznałem go podczas kampanii wyborczej. Bardzo sprawny, świetnie pracował - dodał.