Rokicie nie podobało się przemówienie papieża na Wawelu. - Padały ogólniki, ale nic, co by szczególnie przemówiło do serca człowieka – ocenił były polityk w Wirtualnej Polsce. Rokita podważył również autentyczność postawy Franciszka. - To nie jest papież asceta. Sama jego postura, brzuszek i makarony, którymi się obżera, nie wskazują na ascetyczny styl życia - to człowiek żywiołowy - zauważył Rokita.
Zaznaczył także, że on na miejscu Franciszka zamiast okazywać czułość żebrakom, prostytutkom, i więźniom, okazałby ją kapłanom, którzy trudną służbę we współczesnej Europie. - Kiedyś bycie księdzem oznaczało bycie brzuchatym, zadowolonym z siebie, bogatym i wielbionym przez ludzi proboszczem. Te czasy całkowicie minęły. Mi się wydaje, że tym ludziom, którzy wykonują tą tak trudną, ale i tak ważną służbę, ja bym na miejscu Franciszka okazywał więcej czułości, ponieważ oni od niego tego bardzo oczekują. On okazuje czułość, żebrakom, prostytutkom, więźniom. Chciałbym, żeby tą czułość okazał także kapłanom - podkreślił Rokita.