Zdaniem szefa MSWiA intencje działaczy Komitetu Obrony Demokracji sprowadzały się do zakłócenia uroczystości pogrzebowych żołnierzy antykomunistycznego podziemia. Przypisuje również członkom KOD działanie z politycznych pobudek.
Moim zdaniem to jest prowokacja polityczna, bo tak samo jest podczas miesięcznicy katastrofy smoleńskiej, bo przychodzą demonstranci z KOD-u, by zakłócać precesje i modlitwę - uważa Mariusz Błaszczak.
W ocenie ministra incydent w czasie uroczystości, kiedy to na okrzyki ze strony KOD "Demokracja, demokracja!" sympatycy ONR odpowiedzieli między innymi okrzykami "Precz z komuną!" i według relacji członków Komitetu, poturbowali działaczy KOD, został prawidłowo opanowany przez siły porządkowe.
Policja zachowała się prawidłowo, zapobiegła eskalacji konfliktu. Stronami konfliktu byli KOD i ONR i policja doprowadziła do tego, że został on zażegnany - podkreślił Błaszczak. - Jeżeli panowie z KOD-u czuli się pokrzywdzeni, to powinni złożyć skargę. Wczoraj było oświadczenie, że taka skarga nie wpłynęła - dodał.