Największa rewolucja może czekać w najbliższym czasie spółki energetyczne, jednak część zmian personalnych może nastąpić dopiero wtedy, gdy dojdzie do wymiany kierownictwa Ministerstwa Energii, o której spekuluje się od miesięcy. Z naszych informacji wynika, że ministra Krzysztofa Tchórzewskiego może zastąpić Wojciech Myślecki, obecnie członek rady nadzorczej Tauronu. Grzegorza Tobiszowskiego, wiceministra energii i pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa, mógłby zastąpić śląski senator Adam Gawęda, który na początku kadencji PiS odpowiadał za audyt w Kompanii Węglowej, zakończony kilkoma wnioskami do prokuratury i NIK.
Jednak takie zmiany przed Barbórką są mało prawdopodobne. – Byłby to nieodpowiedzialny ruch w trakcie notyfikacji pomocy publicznej dla górnictwa w Brukseli – twierdzi nasz rozmówca z PiS.
Minister Tobiszowski powiedział w ubiegłym tygodniu, że decyzji Brukseli – w jego przekonaniu pozytywnej dla kopalń – spodziewa się na Barbórkę, a najdalej na Boże Narodzenie. Jakiekolwiek zamknięcie tej sprawy najprawdopodobniej zakończy misję wiceministra energii Wojciecha Kowalczyka, który jeszcze w rządzie Ewy Kopacz odpowiadał za negocjacje z KE i robi to nieformalnie nadal.
Reklama
Dlaczego Myślecki miałby zastąpić Tchórzewskiego? Nie jest tajemnicą, że między resortem energii kierowanym przez Krzysztofa Tchórzewskiego a resortem rozwoju wicepremiera Mateusza Morawieckiego iskrzy. Można było to usłyszeć podczas wystąpień wiceszefów tych ministerstw na ubiegłotygodniowej konferencji Europower. Wiceminister Tobiszowski zapewniał, że Polska w najbliższych latach będzie stawiać na węgiel, z kolei wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz podkreśliła rolę odnawialnych źródeł energii i powiedziała, że musimy się liczyć z podwyżkami cen energii z węgla. – Gdyby Myślecki zastąpił Tchórzewskiego, Morawiecki miałby w resorcie swojego człowieka i większy wpływ na politykę energetyczną – tłumaczy nasz rozmówca.
Myślecki to prezes zarządu spółki doradczej Global Investment Corp. i doradca ds. programów strategicznych w BZ WBK – banku, któremu w latach 2007–2015 szefował Mateusz Morawiecki.
Karuzela w spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa już ruszyła. Nie było to zresztą zaskoczeniem po wrześniowej dymisji ministra skarbu Dawida Jackiewicza. Ludzie z nim związani mieli stracić posady. I tak się powoli dzieje.
Niedawno ze stanowiskiem prezesa KGHM pożegnał się Krzysztof Skóra, którego zastąpi Radosław Domagalski-Łabędzki, dotychczasowy podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju. W czwartek z kolei fotel prezesa Lotosu opuścił szefujący spółce zaledwie kilka miesięcy Robert Pietryszyn. Na razie p.o. prezesa został dotychczasowy wiceprezes ds. operacyjnych Marcin Jastrzębski.
Człowiekiem kojarzonym z Jackiewiczem jest szef Tauronu Remigiusz Nowakowski. Pogłoski o jego dymisji krążą od kilku tygodni. Jednak wydaje się, że utrzyma stanowisko. Za to według naszych rozmówców stracą je dwaj jego zastępcy – Marek Wadowski i Piotr Zawistowski. Do zarządu Tauronu mógłby trafić za to prezes Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Rogala. To jednak jest bardziej prawdopodobne w przypadku dymisji Nowakowskiego – trudno sobie bowiem wyobrazić, że zastąpiłby wiceprezesa ds. finansów czy ds. handlu, bo to nie jego kompetencje (jest prawnikiem, doradcą restrukturyzacyjnym, m.in. ma uprawnienia syndyka). Rada nadzorcza Tauronu miała się zebrać 9 listopada, później nieoficjalnie pojawiał się termin 14 listopada, lecz na razie posiedzenie poświęcone zmianom w zarządzie nie zostało zwołane.
Coraz głośniej mówi się również o przetasowaniach w PGE. Spekuluje się nawet o dymisji jej szefa Henryka Baranowskiego. Rada nadzorcza firmy ma się zebrać w grudniu. Jeśli nie ogłosi wtedy konkursu na członków zarządu, ten będzie pracował do połowy 2017 r.
Na liście do wymiany jest także szef Energi Dariusz Kaśków. Spółka w środę ogłosi strategię na lata 2016–2025. – To może być ostatni akord prezesa – powiedział DGP rozmówca z branży.
10 listopada z kolei zakończyło się przyjmowanie zgłoszeń kandydatów na członków zarządu PGNiG nowej kadencji, która rozpocznie się z końcem tego roku. – Pozycja prezesa Piotra Woźniaka nie wydaje się zagrożona – ocenia osoba dobrze zorientowana w branży.
Transferowy hit szykuje się w Grupie Azoty. Mariusz Bober, dotychczasowy szef firmy, może stracić stanowisko na rzecz Filipa Grzegorczyka, wiceministra skarbu, którego nazwisko pojawiało się na giełdzie, jak zaczęto spekulować o dymisji szefa... Tauronu Remigiusza Nowakowskiego. Tymczasem jak ustalił DGP, Grzegorczyk może zasilić szeregi Azotów.
Na razie natomiast ucichła sprawa wymiany szefa Jastrzębskiej Spółki Węglowej Tomasza Gawlika (spekulowano o tym kilka tygodni temu). Z kolei na Śląsku można usłyszeć, że jeśli dojdzie do połączenia Polskiej Grupy Górniczej i Katowickiego Holdingu Węglowego (15 listopada resort energii spotyka się w tej sprawie z bankami – obligatariuszami KHW), w resorcie energii ministra Tobiszowskiego zastąpi senator Gawęda, a prezes PGG trafi do Tauronu – funkcję szefa połączonej spółki PGG/KHW mógłby objąć obecny wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
Na początku września weszła w życie nowa ustawa kominowa, kształtująca wynagrodzenia zarządów spółek Skarbu Państwa. Określa ona m.in. wysokość odpraw, które mogą być teraz maksymalnie trzymiesięczne. Oznacza to, że zwolnienie prezesa w energetyce będzie kosztować 150–200 tys. zł, a nie jak wcześniej nawet kilka milionów złotych.