Ryszard Terlecki pytany przez dziennikarzy w Sejmie, czy jest możliwe użycie wariantu siłowego, aby wyprowadzić protestujących posłów z sali plenarnej, odpowiedział: - W tej chwili widziałem dwóch panów zaspanych trochę, siedzących tam na sali. Ocenił, że nie ma żadnego powodu, żeby używać wobec nich siły.

Reklama

Szef klubu PiS był także pytany, czy upoważnienie przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego komendanta Straży Marszałkowskiej do występowania do instytucji państwowych z żądaniem udzielenia niezbędnej pomocy w zakresie realizacji przez Straż zadań z zakresu ochrony Sejmu i Senatu, nie otwiera drogi do rozwiązania siłowego. Terlecki podkreślił, że "nie otwiera".

Straż jest po to, żeby w razie potrzeby użyć siły, ale na pewno nie ma żadnego powodu, żeby używać w tej chwili - zaznaczył. Jak podkreślił, jest przekonany, że część protestującej opozycji sama opuści salę plenarną.

Według Terleckiego protest powinien zakończyć się trzy tygodnie temu.

Okazało się, to całkiem bez sensu i odnoszę wrażenie - po wczorajszych rozmowach z politykami Platformy - że oni już nie wiedzą, po co tam siedzą, ale może dzisiaj coś wymyślą - wskazał szef klubu PiS.

Reklama