Na lotnisku na szefową rządu powracającą z unijnego szczytu czekali: prezes PiS Jarosław Kaczyński, marszałkowie Sejmu Marek Kuchciński i Senatu Stanisław Karczewski, wicepremier i minister kultury Piotr Gliński, ponadto ministrowie obrony narodowej Antoni Macierewicz, spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak, a także szefowa gabinetu politycznego premier Elżbieta Witek i pełnomocnik rządu ds. energetycznych Piotr Naimski.
Premier otrzymała od prezesa PiS oraz ministrów bukiety białych i czerwonych róż.
Jesteśmy dumni z naszej premier. Naprawdę dumni. To, co pokazała w Brukseli w ciągu przedwczorajszego, wczorajszego i dzisiejszego dnia, napawa dumą - powiedział szef PiS.
Była w bardzo trudnej sytuacji, była pod ogromnym naciskiem i broniła polskiej sprawy. Broniła dzielnie, broniła w sposób, który pozostanie w naszej pamięci, w naszej historii - ocenił.
Ktoś może powiedzieć - ponieśliśmy porażkę. Nie szanowni państwo. Pokazaliśmy, że Polska jest krajem podmiotowym, że czasy państwa dużego europejskiego, które na wszystko się zgadza, że załatwia tylko małe interesy, bardzo często tylko o charakterze osobistym, w gruncie rzeczy, że te czasy się skończyły, skończył się czas tego rodzaju polityków - podkreślił lider PiS.
Mamy dzisiaj polityków - mężów stanu z prawdziwego zdarzenia. I pani premier Beata Szydło pokazała, że jest osobą na miarę tego czasu, czasu, w którym Polska odbudowuje się tu wewnętrznie i odbudowuje się także na arenie międzynarodowej.
Każdy, kto coś z polityki na prawdę rozumie, doskonale wie, że tak właśnie jest - dodał Jarosław Kaczyński.
Zaznaczył, że jest osobiście dumny, że mamy taką premier. Dziękuję z całego serca za te dni, za te godziny, za to ogromne napięcie i za tę umiejętność obrony polskich spraw. Umiejętność nieczęstą w naszej historii, nieczęstą w naszej polityce - mówił prezes PiS.
Bardzo wielu często gięło się w pół, kiedy przyszło im się konfrontować z tymi, który są z zewnątrz, którzy są z Zachodu, którzy są bogaci, którzy są silniejsi. Beata Szydło należy do tych, którzy się nie gną, nie kłaniają, tylko z podniesioną głową walczą o to, co jest najważniejsze i realizują swoją misję polskiego premiera, polskiego polityka, polskiego męża stanu - zaznaczył prezes Kaczyński.
Szydło: To nie porażka, to zwycięstwo
Przeżywaliśmy tam niełatwe chwile, ale my walczyliśmy rzeczywiście o sprawy Polski. Walczyliśmy o zasady, bo to na każdym kroku w czasie tych kilku dni podkreślaliśmy: walczymy o zasadę, ażeby państwo członkowskie Unii Europejskiej miało równe prawa, każde państwo ażeby miało prawo do decydowania, kto je reprezentuje na najważniejszych stanowiskach, bo to jest prawo podmiotowego, suwerennego państwa - powiedziała szefowa rządu w krótkim oświadczeniu wygłoszonym na lotnisku.
Ta zasada, której nie rozumieją niestety politycy w UE, pozostałych państw, dla nas jest świętą i nigdy się jej nie wyprzemy. I będziemy do końca i zawsze wierni temu, że walczymy o sprawy Polski. Polaków, właśnie również tam - w Brukseli - dodała.
To nie jest porażka, to jest zwycięstwo. Pokazaliśmy, że Polska jest pełnoprawnym, podmiotowym państwem, dumnym państwem, które jest członkiem Unii Europejskiej. Zależy nam na tym, żeby UE była zjednoczona, żeby się rozwijała i na pewno Polska zrobi wszystko, żeby tak było - zaznaczyła.
Wcześniej Beata Szydło dziękowała m.in. Kaczyńskiemu, Waszczykowskiemu i swojej partii za wsparcie. Uchwała, która została podjęta przez Komitet Polityczny była dodatkowym wsparciem do tego, byśmy mieli mandat do obrony do końca spraw polskich - mówiła premier.
Przywódcy państw UE ponownie wybrali w czwartek Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Decyzja zapadła w głosowaniu na szczycie UE w Brukseli. Przeciwko Tuskowi wypowiedział się tylko polski rząd, który zgłosił innego kandydata na stanowisko szefa RE, europosła Jacka Saryusz-Wolskiego. Premier odmówiła poparcia konkluzji czwartkowego szczytu UE.