Według szefa PO Grzegorza Schetyny PiS chce zniszczyć konstytucję i tworzyć państwo bezprawia. Lider Platformy nawiązał do poniedziałkowej wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który ocenił, że obowiązującą konstytucję można śmiało nazwać postkomunistyczną.
Terlecki na konferencji prasowej w Sejmie ocenił, że niepokój opozycji dotyczący zmiany konstytucji jest zadziwiający.
My zawsze mówiliśmy, że konstytucja nie jest doskonała, że lata mijają i pewne zmiany wydają się koniecznie. Mówiliśmy też spokojnie od początku tej kadencji, że nie ma wystarczającej większości, żeby konstytucję zmieniać. Więc dyskusje, jakie prowadzimy i prace, jakie toczą się w gronie fachowców, współpracowników czy ekspertów naszego klubu parlamentarnego nie dotyczą najbliższej przyszłości, ale perspektywy, która z pewnością wyłoni się po kolejnych wyborach - podkreślił wicemarszałek Sejmu.
Przewodniczący PO zapewnił, że jego partia nie podejmie z Prawem i Sprawiedliwością żadnych rozmów dotyczących zmian w konstytucji.
PiS jest to grupa ludzi, która konstytucję chce zniszczyć, nie chce zbudować nowej konstytucji, nie chce dawać gwarancji wolności obywatelskich, chce tworzyć państwo, które nie ma być państwem prawa, a państwem bezprawia, państwem zabierania podmiotowości i niezależności - stwierdził Grzegorz Schetyna.
Jego zdaniem, jeśli chodzi o zmiany w ustawie zasadniczej, to można dodać rozdział o obecności Polski w Unii Europejskiej. - To jest rzecz bardzo ważna, to musi być kotwica, która w sposób systemowy wpisze nasz kraj, Polskę w obecność w strukturach europejskich - zaznaczył lider PO.
Platforma chce ponadto wpisania do konstytucji zapisów o możliwości "impeachmentu", procedury odwołania prezydenta, jeśli popełnia on delikty konstytucyjne lub nie realizuje swojej funkcji. - Czyli tak, jak dzisiaj, nie jest zwierzchnikiem Sił Zbrojnych - zaznaczył Schetyna.
Jak podkreślił szef Platformy, przypominając przy okazji sprawę wotum nieufności wobec rządu Beaty Szydło, wciąż nie otrzymał potwierdzenia z Kancelarii Sejmu, kiedy ostatecznie odbędzie się debata nad wnioskiem PO o wotum nieufności dla rządu. W jego ocenie jest to niepoważne i nieprofesjonalne.
Odnosząc się do słów Schetyny, Ryszard Terlecki ocenił, że "opozycja wystraszyła się teraz własnego wniosku o wotum nieufności, jakoś niepokoi ją fakt, że ten wniosek będzie procedowany w piątek".
Platforma długo nie mogła złożyć wniosku, chociaż powiedziała, że składa, potem się okazało, że są jakieś wątpliwości innych partii opozycyjnych, teraz słyszymy, że nie jest przygotowana do debaty nad tym wnioskiem - mówił.
My jesteśmy przygotowani, byliśmy przygotowani od początku. Nie ma tu żadnego powodu, żeby się obawiać solidnej, merytorycznej debaty nad tym, czego dokonał rząd, a czego nie jest nawet w stanie obiecać opozycja, bo przypomnijmy - opozycja wciąż nie ma programu - zaznaczył polityk PiS i wicemarszałek Sejmu.