Komisja śledcza ds. Amber Gold przesłuchała Michała Tuska, syna b. premiera, szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska w środę. Syn b. premiera powiedział m.in.: "obaj z ojcem wiedzieliśmy, że Amber Gold, mówiąc kolokwialnie, to lipa". Przyznał, że podejmując współpracę z OLT Express, podjął pewne ryzyko, a decyzja ta go teraz obciąża.

Reklama

Jarosław Gowin pytany był w wywiadzie dla poniedziałkowej "Rzeczpospolitej", czy kolejne odsłony komisji śledczej ds. Amber Gold pogrążają b. premiera, obecnego przewodniczącego Rady Europejskiej. Rola Donalda Tuska wymaga wyjaśnienia, zwłaszcza po słowach syna. Tuskowi będzie trudno wytłumaczyć Polakom, dlaczego nie przestrzegł ich przed oszustami, mimo że wiedział, że to lipa - podkreślił wicepremier, minister nauki.

Na sugestię, że był ministrem sprawiedliwości, kiedy wybuchała sprawa Amber Gold Gowin powiedział, że próbował wyjaśnić okoliczności związane z Amber Gold. Nie znalazłem żadnych dowodów i śladów na aktywną rolę Donalda Tuska w aferze Amber Gold. Pytanie, czy nie jest winny zaniechań. W sensie politycznym na pewno tak. Przesłuchanie przed komisją nie będzie łatwym wyzwaniem dla szefa Rady Europejskiej - ocenił polityk.

Gowin pytany o swoje twierdzenie, że Tusk będzie kandydował na prezydenta odparł, że dzisiaj nie ma on żadnych zarzutów i nic nie wskazuje, żeby do 2020 roku miał zostać skazany przez sąd lub Trybunał Stanu. Znając go, wiedząc, jak ważna jest dla niego władza dla samej władzy, zakładam, że w wyborach prezydenckich wystartuje - dodał lider Polski Razem.

Na pytanie czy prezydent Andrzej Duda ma podstawy do obaw o reelekcję wicepremier odpowiedział, że uważa Donalda Tuska za groźnego przeciwnika. To człowiek wybitnie inteligentny, bardzo zdeterminowany, mający silne poparcie mediów krajowych i zagranicznych. Niewątpliwie będzie też miał poparcie eurokratów, a być i niektórych stolic europejskich - ocenił Gowin.

Dopytany czy Donald Tusk może liczyć na poparcie lidera PO Grzegorza Schetyny powiedział, że z tym może być najtrudniej. Jego zdaniem Grzegorz Schetyna nie będzie miał wyjścia i będzie musiał poprzeć Tuska ze świadomością, że podkłada głowę pod topór - podkreślił.

Na pytanie czy Donald Tusk wróci na białym koniu i przegoni dobrą zmianę Gowin zapowiedział, że zrobi wszystko, żeby mu się to nie powiodło. Siedem lat jego rządów uważam za czas zmarnowany dla Polski. Nie chcę kolejnej odsłony polityki biernego serfowania po falach sondaży - zaznaczył lider Polski Razem.

Reklama

Zapytany czy Tusk zjednoczy opozycję Gowin odparł, że każde liczące się ugrupowanie będzie musiało wystawić swojego kandydata na prezydenta, co nie zmienia faktu, że w drugiej turze opozycja zjednoczy się i poprze Tuska - podkreślił wicepremier.