Komisja sprawiedliwości i praw człowieka od godz. 9. kontynuuje prace nad prezydenckim projektem ustawy o SN - omówiła dotychczas 13 ze 132 artykułów.
Nigdy nie byłam politykiem, nie mam swady politycznej, bronię niezależności sądów i niezawisłości sądownictwa - zaznaczyła Gersdorf. Zaapelowała do posłów PiS, żeby "wzięli pod uwagę to, iż system, który ma być wprowadzony - partyjnego obsadzania SN - będzie dotyczył także ich, jak przestaną być u władzy". To jest bardzo niebezpieczne narzędzie. Po to chcieliśmy mieć niezależne sądy, aby ustrzec się od wpływów partyjnych na sądownictwo, biorąc pod uwagę historyczne wpływy partii PZPR na sądy - oświadczyła.
Jak dodała, w jej apelu nie chodzi o nią oraz o innych sędziów zasiadających obecnie w SN. Tu chodzi o system. Ten system jest degradowany w ustawie prezydenta - podkreśliła Gersdorf.
Przedstawicielka prezydenta Zofia Romaszewska odpowiedziała, że w jej przekonaniu "niestety sędziowie nie mają prawa również bronić niezawisłości sądów". Niczego nie mają prawa bronić, po prostu tak się składa, że obywatele mają prawo chodzić na demonstracje, natomiast nie ma tam być sędziów, wykluczone. I o tym mówi także konstytucja" - mówiła Romaszewska.
Oceniła, że "świeczki", z którymi występowali sędziowie i nawoływania do zgromadzeń "są wysoce nie na miejscu i to powinno usuwać z zawodu". Sędzia pod tym względem musi być absolutnie nieprzemakalny i tutaj w dużym stopniu sędziowie SN naruszyli to" - zauważyła.
Sędziowie SN nie chodzili z żadnymi świeczkami i ja też nie - odpowiedziała prezes Gersdorf.