Z okazji 93. miesięcznicy katastrofy smoleńskiej w środę wieczorem odprawiona została msza św. w intencji jej ofiar. Po mszy jej uczestnicy przechodzą z warszawskiej archikatedry św. Jana Chrzciciela przez Plac Zamkowy i Krakowskie Przedmieście przed Pałac Prezydencki.
W liturgii mszy uczestniczyli m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, wicepremier i szef ministerstwa kultury Piotr Gliński, szef MSWiA Joachim Brudziński, minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel, koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński oraz szef MON Mariusz Błaszczak.
We mszy uczestniczył też b. szef resortu obrony Antoni Macierewicz, który wchodząc do archikatedry został przywitany brawami i owacją na stojąco. Marsz pamięci otwiera transparent z napisem: "Smoleńsk - Pamiętamy!". Są też transparenty: "Na zawsze w naszej pamięci prof. dr hab. Lech Kaczyński prezydent Rzeczpospolitej Polskiej" czy "Panie prezydencie byłeś, jesteś, będziesz dla nas wzorem!". Uczestnicy marszu skandują: "Jarosław, Jarosław" oraz "Antoni, Antoni".
Pod Pałacem krótkie przemówienie wygłosił prezes PiS, Jarosław Kaczyński. "Już niedługo czas podsumowania tego wszystkiego, co uczestnicy tych marszów uczynili dla sprawy, dla prawdy, dla Polski, dla jej siły, godności, dla pamięci tych, którzy polegli, dla pamięci prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki, prezydenta na uchodźctwie Ryszarda Kaczorowskiego i tych wszystkich, którzy zginęli pamiętnego 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku - powiedział. To było i w dalszym ciągu jest wielkie dzieło, jeszcze niedokończone, ale sądzę, że już niedługo będziemy mogli powiedzieć, że ten finał nastąpił - dodał Kaczyński.
Droga naprawy Rzeczpospolitej, dobrej zmiany, czasem ze względu na okoliczności jest kręta, ale proszę o zaufanie - ufajcie, że idziemy drogą w tym samym kierunku, że ten kierunek nie ulegnie najmniejszej zmianie, że dojdziemy do celu - zapewniał także Jarosław Kaczyński.
Nasza droga, droga (...) naprawy Rzeczpospolitej, dobrej zmiany, czasem, ze względu na okoliczności jest kręta, ale to, o co was dzisiaj proszę (...) to zaufanie - powiedział szef PiS. Ufajcie, że idziemy drogą w tym samym kierunku, że ten kierunek nie ulegnie najmniejszej zmianie, że dojdziemy do celu, że będziemy mieli nową, prawdziwie nową, prawdziwie niepodległą, prawdziwie godną, prawdziwie silną Polskę - podkreślił.
Prezes PiS odnosząc się do katastrofy smoleńskiej, dziękował wszystkim, którzy przyczynili się do tego, by ta sprawa nie została zapomniana. Chwała tym wszystkim, którzy specjalnie, nadzwyczajnie (...) przyczynili się do tego, by ta sprawa nie znikła - mówił.
Jak stwierdził w 2010 r. p.o. prezydenta Bronisław Komorowski chciał by emocje opadły, a cała tragedia została zapomniana. Chwała tym, którzy stali tutaj z krzyżem, chwała tym, którzy walczyli o prawdę na czele z Antonim Macierewiczem - podkreślił Kaczyński. Przed nami jeszcze trzy takie marsze. One przejdą do polskiej historii. Przejdą i będą zapisane złotymi zgłoskami. I wy wszyscy będziecie tak zapisani - powiedział na zakończenie.
Cała trasa przemarszu odgrodzona była barierkami, wzdłuż trasy stoją policjanci. Za barierkami, na Placu Zamkowym przy Kolumnie Zygmunta zebrała się grupa kilkudziesięciu kontrmanifestantów, m.in. działaczy organizacji Obywatele RP. Mają ze sobą transparenty: "Odejdź bez żadnego trybu", "Mamy prawa! Prawa fizyki, prawa logiki, prawa człowieka"; mają też ze sobą flagi Polski, Unii Europejskiej, a także tęczowe flagi; niektórzy trzymają białe róże.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.