- Jestem zbudowany tymi rozmowami. To były naprawdę bardzo dobre rozmowy. Uważam, że nasi sojusznicy doceniają zaangażowanie Polski, wkład Polski w system wspólnego bezpieczeństwa - powiedział dziennikarzom w Brukseli szef resortu obrony.

Reklama

Błaszczak podkreślał, że nie jest upoważniony do tego, by mówić o konkretnych ustaleniach w sprawie dowództw, tym bardziej że ustalenia te jeszcze nie zapadły. - To jest proces. Ja oczywiście zadeklarowałem nasze zaangażowanie i zainteresowanie. Zarówno generał Scaparrotti, jak i sekretarz generalny mówili o tym, że kiedy spotkamy się w połowie lutego, za miesiąc, na ten temat będziemy rozmawiać, a decyzje będą podejmowane podczas lipcowego szczytu NATO - oświadczył minister.

W NATO od kilku miesięcy trwa debata na temat propozycji stworzenia nowych centrów dowodzenia. Ma to być reakcja na nowe zagrożenia, w tym ze strony Rosji.

Szef MON mówił, że podczas spotkań w kwaterze głównej NATO usłyszał, że wprowadzanie postanowień szczytu Sojuszu w Warszawie będzie kontynuowane. Zadeklarował, że Polska jest gotowa jeszcze bardziej się w ten proces zaangażować.

- Jesteśmy w bardzo ważnym czasie, w czasie implementacji, czyli wprowadzania w życie postanowień szczytu NATO, który odbył się w 2016 roku w Warszawie. Usłyszałem od obu moich rozmówców, że te działania są i będą prowadzone - mówił Błaszczak na konferencji prasowej po zakończeniu obu spotkań.

Ocenił, że realizowanie postanowień warszawskiego szczytu to "szansa dla Polski; proces, na który czekaliśmy od lat". Minister przekazał, że podczas poniedziałkowych rozmów zadeklarował gotowość Polski, by jeszcze mocniej się w ten proces zaangażować.

Błaszczak relacjonował, że w trakcie spotkania sekretarz generalny NATO mówił o tym, że coraz więcej państw przeznacza 2 proc. PKB na obronność. - Pan Stoltenberg mówił o ośmiu państwach, które taką deklarację złożyły. Pięć państw już się z niej wywiązało; Polska jest wśród nich - zauważył szef MON.

Reklama

Przypomniał też, że zgodnie z decyzjami podjętymi przez rząd PiS wydatki Polski na ten cel będą rosły; od 2020 roku do 2,2 proc PKB, a od 2030 do 2,5 proc.

- Wszystko przed nami, rozmowy trwają, jestem optymistą. Zostałem przyjęty bardzo serdecznie. To jest niewątpliwie rezultat naszej dotychczasowej współpracy. Zapewniałem o tym, że ta współpraca będzie się rozwijała - zaznaczył Błaszczak.

Według wstępnych założeń reforma struktury dowódczej NATO przewiduje stworzenie dwóch nowych centrów dowodzenia. Pierwsze z nich, obejmujące rejon Północnego Atlantyku, ma poprawić zdolności komunikacyjne i chronić szlaki morskie pomiędzy Europą a Ameryką. Drugie, usytuowane w Europie, miałoby usprawniać możliwości logistyczne Sojuszu, a zwłaszcza przemieszczanie sprzętu oraz wojska po Starym Kontynencie.

Utworzenie nowych dowództw było tematem rozmów ministrów obrony krajów sojuszniczych w listopadzie ub. r. Ówczesny szef resortu obrony Antoni Macierewicz deklarował wtedy gotowość do przyjęcia przez Polskę jednego z nowych dowództw; zapewniał, że gdyby doszło do stworzenia nowego centrum dowodzenia w Europie, to jego zdaniem "z militarnego punktu widzenia Polska jest najwłaściwszym miejscem do jego usytuowania".

W ramach reformy struktur dowodzenia NATO Polska zaproponowała utworzenie dowództw armijnych, jednym z nich miałaby się stać kwatera Wielonarodowego Korpusu Północ-Wschód w Szczecinie.

W obecnej strukturze w NATO na poziomie strategicznym funkcjonują dwa dowództwa: Sojusznicze Dowództwo ds. Operacji, które mieści się w Naczelnym Dowództwie Sił Sojuszniczych w Europie (Supreme Headquarters Allied Powers Europe, SHAPE) w Mons w Belgii oraz mieszczące się w USA Sojusznicze Dowództwo ds. Transformacji (Allied Command Transformation, ACT). Na poziomie operacyjnym działają dwa dowództwa połączone - w holenderskim Brunssum i w Neapolu. Na zmianę pełnią one przez rok dyżur jako dowództwa sił odpowiedzi NATO (NATO Response Force, NRF, które wydzielają siły bardzo wysokiej gotowości, tzw. szpicę).

Na niższych szczeblach funkcjonuje dziewięć dowództw korpusów, przewidzianych do dowodzenia korpusami złożonymi z sił liczących do pięciu dywizji oraz jednostkami wsparcia.

We wtorek szef MON udaje się z wizytą do Waszyngtonu, gdzie w środę spotka się z doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA gen. Herbertem Raymondem McMasterem.