Lider PiS był pytany w czwartek wieczorem w TVP Info m.in. o opublikowane przez portal Onet zapisy rozmów premiera Morawieckiego w restauracji "Sowa i Przyjaciele", pochodzące z akt "afery taśmowej".

Reklama

Prawdziwa twarz premiera Morawieckiego, to twarz człowieka, który naprawił polskie finanse publiczne i który - to chcę podkreślić - umożliwił to, że przeprowadzamy różne wielkie programy społeczne, że jesteśmy w tych dziedzinach aktywni - mówił Kaczyński.

Zdaniem prezesa PiS, to dzięki Morawieckiemu wyraźnie podnosi się poziom życia biedniejszej części społeczeństwa. Chociaż, oczywiście jest to jeszcze bardzo dalekie od tego, czego byśmy sobie życzyli i do czego dążymy. Krótko mówiąc, że w Polsce jest lepiej, niż było, że jest dobra zmiana - dodał.

Kaczyński podkreślił, że "dobra zmiana" bez ministra finansów, a obecnie premiera Morawieckiego, byłaby niemożliwa. Jeżeli uzyskuje się tyle pieniędzy, tak bardzo wzbogaca się budżet, to się komuś te pieniądze zabiera. Ci, którzy są poszkodowanymi tej akcji, ci, którzy dopuszczali się nadużyć, mają w Polsce bardzo wielkie wpływy. Ten atak na premiera Morawieckiego w tej chwili, to atak na człowieka, który im bardzo zaszkodził, ale za to bardzo pomógł Polakom i Polsce - ocenił Kaczyński.

Prezes PiS stwierdził, że nie niepokoi go fakt, że nazwisko premiera pojawiło się w kontekście taśm z restauracji "Sowa i Przyjaciele", ponieważ Morawiecki - jak wskazał - jest człowiekiem, który uczynił coś bardzo dobrego i użytecznego dla Polski. To, że kiedyś mu się zdarzyło coś powiedzieć i może jakiegoś słowa, tzw. męskiego użyć - mówię o mężczyznach - niech ktoś pierwszy rzuci kamieniem. Wyłączam duchownych - dodał.

Pytany, czy nie obawia się, że "jeszcze jakieś materiały wypłyną, bo taka sugestia została przedstawiona w mediach", Kaczyński odpowiedział, że "zawsze można coś sugerować".

"Ja jestem przekonany, że to jest człowiek uczciwy, który przez jakiś czas swojego życia pracował w pewnym środowisku i w jakiejś mierze musiał przyjmować jego reguły. Ale wiem, że także w tym czasie robił bardzo wiele dobrego i być może mówię to publicznie po raz pierwszy - współpracował z nami" - zaznaczył prezes PiS, mówiąc o Morawieckim. Jak dodał współpracował on "jeszcze ze śp. Grażyną Gęsicką i Aleksandrą Natalli-Świat, później z Beatą Szydło".

Jak kontynuował Kaczyński "kiedy mu (Morawieckiemu) zaproponowano stanowisko wicepremiera i ministra finansów w rządzie jeszcze wtedy Donalda Tuska, to odmówił, a przedtem przyszedł do mnie i rozmawialiśmy o tym. Krótko mówiąc to jest ktoś, kogo uważamy dziś za polityka, a wcześniej bankowca, naszej strony i kogoś, kto bardzo dużo dobrego robił dla Polski, także wtedy, gdy był w tym niedobrym środowisku. Bo przecież wspierał różnego rodzaju inicjatywy społeczne, inicjatywy np. harcerskie" - mówił lider PiS.

Reklama

Co mógł uczynić, aby ta dobra Polska, Polska tradycji, Polska przywiązania do wartości, funkcjonowała, to czynił. To jest nie tylko wyjątkowo uzdolniony polityk, ale to jest także po prostu bardzo dobry człowiek - podkreślił Kaczyński.

"Będziemy w Europie, kiedy portfele Polaków będą równie pełne jak portfele Niemców"

Podczas wywiadu w TVP Info prowadząca mówiła, że kampania wyborcza Koalicji Obywatelskiej "opiera się przede wszystkim na haśle "odsunąć PiS od władzy, za wszelką cenę". Kaczyński zapytany, czy dociera do niego inny program Koalicji Obywatelskiej, odpowiedział: Po pierwsze, to mnie strasznie bawi, bo przecież w samorządach w ogromnej mierze rządzi Platforma Obywatelska i to my ją chcemy odsunąć od władzy, a nie odwrotnie.

- Głodnemu chleb na myśli. Oni przez cały czas przecież myślą o tej władzy w Warszawie, nie myślą o samorządach, nie myślą o sprawach zwykłych Polaków. Właśnie takiego programu dla zwykłych Polaków nie ma - mówił Kaczyński.

Jak dodał, Koalicja Obywatelska ma różnego rodzaju sprzeczne zapowiedzi. - To jest kabaret. Pan Schetyna mówi: nie cofniemy 500 plus, nie cofniemy wieku emerytalnego do tej dawnej, krótkotrwałej na szczęście, wysokości 67 lat. Pani Lubnauer mówi coś zupełnie innego. To są w końcu koalicjanci, partnerzy jak twierdzą; twierdzą, że to jest partnerska koalicja. Można się śmiać, ale z drugiej strony to jest także i smutne, bo niebezpieczne - w końcu to jest ta jedyna, duża opozycja, która w Polsce istnieje - mówił.

- Gdyby w Polsce było tak jak powinno być, to powinna być partia władzy - mam nadzieje, że byłaby to nasza partia - Prawo i Sprawiedliwość, ale z drugiej strony powinna być też poważna opozycja, która zamiast się odgrażać, wrzeszczeć, urządzać awantury, prezentuje jakiś program dla Polski. Tak dzisiaj niestety nie jest - mówił.

Kaczyński mówił również, że opozycja sama nazywa siebie "totalną opozycją". - To jest nowe pojęcie, ja się z nim przynajmniej nigdy wcześniej nie zetknąłem i to jest pojęcie odnoszące się do stanu, który wykracza poza miarę demokracji, poza to, co powinno funkcjonować w demokracji, bo opozycja jest absolutnie konieczna - mówił prezes PiS. - Nie ma demokratycznego państwa bez opozycji, ale to powinna być jednak opozycja, która jakiejś miary, jakichś granic się trzyma. Oni nie trzymają się żadnych i to zarówno dotyczy obyczajów politycznych, jak i - jak się okazuje - logiki, bo naprawdę żadnej logiki w tym, co oni mówią i robią, nie ma - stwierdził.

Prezes PiS został także zapytany, co jest stawką w nadchodzących wyborach samorządowych. - Stawką w tych wyborach jest to, żeby dobra zmiana mogła zejść także do wielu samorządów i żeby można było wykorzystać synergię. Synergię, którą - mam nadzieję - niedługo da współpraca między różnymi samorządami, samorządami różnych szczebli, także samorządami a władzą rządową. Z tej synergii naprawdę bardzo dużo dobrego może wyniknąć. Dzisiaj jej nie ma, bo w ogromnej większości przypadków nie ma tej współpracy. Może taka współpraca mieć miejsce, może zacząć się czymś, co z czasem stanie się praktyką stałą, co będzie naprawdę popychało Polskę w kierunku, który jest naszym kierunkiem - odpowiedział.

- My chcemy, żeby Polska była w Europie tak naprawdę, a tak naprawdę w Europie będziemy wtedy, tak do końca, kiedy portfele Polaków będą równie pełne jak portfele Niemców, na polskich ulicach będą nowe samochody, tych najlepszych marek; ja strasznie bym chciał, żeby wśród tych marek była także i polska, ale to pewnie jednak odległy czas, ale w tym kierunku trzeba iść - mówił prezes PiS. - Kiedy Polak, np. jako turysta, gdzieś np. na Bliskim Wschodzie będzie mieszkał w takim samym hotelu, nie gorszym niż turysta niemiecki, angielski, francuski - do tego można dojść i to nie jest wcale czas taki bardzo, bardzo długi - mówił.

Kaczyński ocenił, że "jeżeli pytać o miarę wolności i demokracji w Europie, to jesteśmy w czołówce, a nawet bym zaryzykował, że na pierwszym miejscu". - Nie ma drugiego takiego kraju w Europie, gdzie jest tyle realnej wolności. Bo przecież na Zachodzie jest ona ograniczona m.in. poprawnością polityczną. Jednocześnie mechanizmy demokratyczne, mimo wszystkich swoich ułomności, pozwalają na to, żeby kraj się zmieniał, żeby choroby, patologie społeczne były odsuwane, bo właśnie my to w tej chwili robimy - przekonywał prezes PiS.

Jak dodał, "nie wszystkim to się podoba". - Wielu w Europie chce takiej demokracji, która będzie czystym pozorem. Niektórzy opowiadają się w istocie za ustrojem trybunalskim, takim, gdzie w gruncie rzeczy sądy - a tak naprawdę pewna grupa społeczna, czyli sędziowie - decydują o wszystkim, bo są ostatnią instancją - mówił Kaczyński.

Pytany o wymiar sprawiedliwości, prezes PiS powiedział: Oczywiście oni muszą być ostatnią instancją w sporach między obywatelami, między instytucjami (...). To jest niezwykle istotna sprawa. Sądownictwo jest podstawą dobrze funkcjonującego mechanizmu państwowego, państwa praworządnego i państwa demokratycznego. Ale to nie oznacza, że oni są suwerenem. Suwerenem jest naród, suwerenem są Polacy i my to poprzez parlament, poprzez metodę przedstawicielską realizujemy. Realizujemy przebudowując Polskę, Polskę jako kraj demokratyczny, jako ostoję wolności w Europie. Polska jest dziś w Europie ostoją wolności, a patrząc na bieg wydarzeń sądzę, że jeszcze przez długie lata taką ostoją będzie.

Kaczyński został również zapytany o to, czy na programy społeczne jest jeszcze miejsce. - Proszę pamiętać, że programy społeczne są bardzo potrzebne i my będziemy w tym kierunku iść. Jesteśmy partią prosocjalną i wcale się tego nie wstydzimy. Niektórzy mówią, że jesteśmy socjalistami. My nie jesteśmy socjalistami, ale jesteśmy ludźmi, którzy mają w sobie wiele empatii - podkreślił Kaczyński. Jak wyjaśnił, jest to empatia "dla tych, którym jest gorzej, dla tych, którym w życiu się mniej udało".

Kaczyński mówił też o dobrobycie jako podstawie finansowania takich programów. - Druga sprawa to jest to, że dobrobyt powstaje ze wzrostu gospodarczego, a wzrost z dobrze zorganizowanej pracy i my robimy wszystko, żeby tę pracę było w Polsce organizować łatwiej i żeby przedsiębiorczość była łatwiejsza, żeby łatwiej było zaryzykować (...), żeby, krótko mówiąc, można było stworzyć nową falę polskiego kapitalizmu, nową falę polskich inicjatyw gospodarczych - tłumaczył.

Zapytany, czy Platforma Obywatelska może zagwarantować realizację programu 500 plus ,Kaczyński odparł: Już wielokrotnie słyszeliśmy, że różne rzeczy się zdarzą pod rządami Platformy Obywatelskiej. Ja nie zapomnę tych spotów z 2007 r. pokazujących wspaniałe szpitale, znakomicie zarabiających nauczycieli i, w ogóle, Polskę kwitnącą. Jak było naprawdę, to wiemy; jak było z wykonywaniem tych zapowiedzi, także wiemy - ocenił i dodał: Natomiast trudno pokazać zapowiedź Prawa i Sprawiedliwości, która nie została wykonana, i która nie jest w tym momencie jakoś wdrażana w życie. (...) Zrobiliśmy wiele, zrobimy jeszcze dużo, dużo więcej - zapewnił.