W piątek "GW" napisała o zeznaniach, które austriacki przedsiębiorca Gerald Birgfellner złożył w prokuraturze w poniedziałek 11 lutego. Według "GW", przedsiębiorca powiedział wówczas, że prezes PiS Jarosław Kaczyński nakłonił go do wręczenia 50 tys. zł księdzu z rady fundacji im. Lecha Kaczyńskiego, która jest właścicielem spółki Srebrna. Według Birgfellnera, sytuacja miała miejsce w okolicach lutego 2018 r., a sprawa dotyczyła budowy wieżowca w Warszawie.
Odnosząc się w piątek w TVP1 do tej publikacji Sellin stwierdził: Dziwne, że zeznania rzekomo złożone przed prokuraturą zaledwie cztery dni temu znajdują się w gazecie. Myślę, że trzeba też przeprowadzić śledztwo w sprawie śledztwa – dodał wiceszef MKiDN. Według niego, dziwne jest też, że austriacki biznesmen ponoć każde spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim nagrywał, a w tym przypadku takiego nagrania nie ma. Są tylko zeznania. Myślę, że ich wiarygodność jest bardzo niska" – powiedział Sellin.
Sellin wspomniał o wynikach badania, przeprowadzonego przez Centrum Badań nad Uprzedzeniami UW. Według niego, wynika z nich, że jest jakaś spora grupa społeczna w Polsce, która kieruje się w swoich opiniach politycznych właściwie wyłącznie nienawiścią – i to nienawiścią do prawej strony sceny politycznej, do PiS, do Jarosława Kaczyńskiego. To jest efekt ciężkiej pracy właśnie takich tytułów, jak +Gazeta Wyborcza+ już od prawie trzydziestu lat. Myślę, że będą jeszcze bardziej utwierdzeni w przekonaniu, że ich racje, emocje są słuszne – stwierdził.
Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego wyraził nadzieję, że duża część Polaków, która - jak mówił - potrafi bardziej obiektywnie oceniać rzeczywistość, zauważy - również z taśm publikowanych przez "GW" - że Jarosław Kaczyński jest takim człowiekiem, jakiego on osobiście zna. Jest człowiekiem inteligentnym, znającym się na wielu sprawach, również na tych, o których było wyobrażenie, że się na nich nie zna. Jest człowiekiem dowcipnym, uczciwym, zawsze wskazującym na to, że jeżeli w domenie publicznej ktoś coś próbuje robić to powinien to robić zgodnie z prawem" – powiedział.
Sellin ocenił, że "GW" pokazuje, że jest wzmożona politycznie i chce doprowadzić do jak najszybszego zakończenia rządów PiS. Myślę, że tam jest agenda tworzenia tematów przeciwko nam, a nie np. w partiach politycznych - stwierdził.
Podobnie skomentował sprawę Jacek Sasin. +Gazeta Wyborcza+ od 1990 roku prowadzi bezpardonową wojnę z Jarosławem Kaczyńskim i środowiskiem politycznym, które wokół siebie Jarosław Kaczyński zgromadził. Jeden z czołowych dziennikarzy tej gazety w 2011 r. przyznał publicznie, że nienawidzi PiS i zrobi wszystko, aby PiS wszelkimi siłami zwalczać - powiedział szef KSRM. Ocenił, że "GW" jest w tym konsekwentna i nie cofa się przed niczym.
Według niego piątkowa publikacja jest kolejną odsłoną afery, której nie ma oraz próbą uderzenia i zaszczucia uczciwego polityka, jakim jest Jarosław Kaczyński. Kolejne fake newsy. Szkoda nawet komentować - stwierdził Sasin.
W poniedziałek Birgfellner pojawił się w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie na przesłuchaniu, towarzyszyli mu pełnomocnicy, adwokaci Jacek Dubois i Roman Giertych. Dalszy ciąg przesłuchania miał misjce w środę, a - według zapowiedzi - ma ono być kontynuowane w przyszłym tygodniu.
Pod koniec stycznia "Gazeta Wyborcza" opublikowała zapisy i nagrania rozmowy z lipca 2018 r. m.in. prezesa PiS z Birgfellnerem, która dotyczy planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna. Później "GW" ujawniła fakturę z czerwca 2018 roku, którą wystawiła spółka Nuneaton powołana przez spółkę Srebrna specjalnie do budowy bliźniaczych wieżowców w centrum Warszawy. Jak podała "GW", w sumie z podatkiem VAT Birgfellner, który kierował Nuneatonem, chce od Srebrnej 1 mln 580 tys. W jednej z kolejnych publikacji "GW" opublikowała pełnomocnictwo, którego spółka Srebrna udzieliła Birgfellnerowi do prowadzenia w jej imieniu projektu dwu wież w Warszawie.
Również pod koniec stycznia Dubois zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS. Zawiadomienie dotyczy braku zapłaty za złożone biznesmenowi zlecenie związane z przygotowaniami do inwestycji budowy dwóch wieżowców w Warszawie dla związanej ze środowiskiem PiS spółki Srebrna. Według mec. Dubois doszło do popełnienia oszustwa na kwotę kilku mln zł.
W niedawnym wywiadzie dla PAP prezes PiS powiedział m.in., że Birgfellner"żądał pieniędzy za prace, które były nieudokumentowane w żaden sposób". "Jego żądanie można streścić do tego, że miałbym zmusić radę nadzorczą i zarząd spółki Srebrna, żeby wbrew prawu, wbrew ustawie o rachunkowości wypłaciły mu pieniądze, czego nie chciałem, ani nie mogłem zrobić. Żadne z tych ciał nie uległoby podobnym żądaniom" - powiedział Kaczyński.