- Robię to samo, co każdy młody człowiek, który rozpoczyna swoją pierwszą działalność gospodarczą – powiedział w środę przewodniczący klubu radnych PiS w Radzie Miasta Gdańska Kacper Płażyński, pytany o medialne doniesienia na temat swojej aktywności zawodowej po wyborach na prezydenta Gdańska.
- Te tezy są absurdalne i nastawione na to, żeby przedstawić mnie w bardzo negatywnym świetle. Ja nie robię niczego złego - ocenił. Podkreślił jednocześnie, że współpracę z poprzednim pracodawcą zakończył w momencie rozpoczęcia kampanii wyborczej w Gdańsku, żeby - jak wyjaśnił - "była jasna i czytelna sytuacja".
"Gdański radny PiS Kacper Płażyński zarejestrował się w ostatnim czasie w Powiatowym Urzędzie Pracy w Gdańsku jako osoba bezrobotna, a następnie wystąpił o przyznanie dofinansowania na założenie działalności gospodarczej. Warunkiem uzyskania pieniędzy była właśnie rejestracja jako bezrobotny, bowiem pomoc przyznawana jest na aktywizację zawodową dla osób mających problem ze znalezieniem pracy - napisała wcześniej „Wyborcza”.
Zasugerowała, że w tym przypadku może chodzić o kwotę ok. 20 tys. zł, która miała zostać przeznaczona na otwarcie kancelarii prawnej.
Ruszyła on pod nazwą „Kancelaria Adwokacka Adwokat Kacper Płażyński”. Pełnomocnikiem swojej działalności Płażyński ustanowił żonę, Natalię.
Wyborcza.pl podkreśliła, że przed tygodniem wysłała pytania do Kacpra Płażyńskiego: "czy w związku z założeniem działalności sięgnął po środki publiczne, czy zarejestrował się jako bezrobotny i czy zamierza świadczyć usługi dla spółek skarbu państwa?". Odpowiedź, mimo kolejnej próby kontaktu, nie nadeszła.
"Są to pieniądze z Programu POWER, czyli Programu Operacyjnego Wiedza, Edukacja, Rozwój, oraz z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Pomorskiego. Wysokość dotacji może wynieść do 20 tys. zł” – odpisał natomiast Roland Budnik, dyrektor Gdańskiego Urzędu Pracy. Zaznaczył jednak, że nie chce się odnosić do konkretnego przypadku.
Wyborcza.pl przypomina, jak w ostatnich latach rozwijała się kariera młodego polityka PiS. Pod koniec kwietnia 2018 r. Płażyński zrezygnował z zatrudnienia w Enerdze w związku z ogłoszeniem jego startu w wyborach na prezydenta Gdańska. Wcześniej dla gdańskiej grupy energetycznej przepracował 10 miesięcy. Od maja 2018 r. pozostawał bez stałego zatrudnienia, prowadząc kampanię.