Poselski projekt ustawy krytykują posłowie opozycji, a także władze Gdańska, w tym prezydent miasta, w której ocenie jest to próba przejęcia Westerplatte przez władzę centralną. Projekt został skierowany do dalszych prac przez sejmową Komisję Infrastruktury, na posiedzeniu której 18 czerwca odbyło się jego pierwsze czytanie.
- Działamy w tej chwili pod dużą presją czasu. Ustawa jest już w Sejmie, w najbliższą środę Konwent Seniorów zdecyduje, w jakiej kolejności będą procedowane poszczególne ustawy w ciągu najbliższego posiedzenia Sejmu i tutaj, w tej chwili to ja już nie jestem gospodarzem tej ustawy. Gospodarzem ustawy jest marszałek Sejmu – powiedział dziennikarzom Smoliński po spotkaniu z Dulkiewicz, do którego doszło w gdańskim biurze parlamentarzysty.
- W najbliższych dniach musi zapaść decyzja, czy ustawa będzie procedowana, czy (głosowanie nad projektem) zostanie odsunięte o tydzień, dwa, żeby rozpatrzyć propozycje pani prezydent Gdańska – dodał.
Smoliński dopytywany przez dziennikarzy, czy posłowie mogą wycofać złożone przez siebie projekty na każdym etapie ich procedowania, odpowiedział, że "formalnie mogliby to zrobić". Dodał jednak, że - jak dotąd w historii nie było takiego przypadku, żeby projekt został wycofany. - Zawsze się znajdzie ktoś, kto nie zgodzi się na to wycofanie, więc mało prawdopodobne, żeby wszyscy posłowie zdecydowali się na to – dodał. - Nie widzę takiej możliwości, bo rozmawiałem i tutaj na pewno nie będzie tak, żeby wszyscy wycofali – podkreślił.
Dodał, że jest otwarty na rozmowy w innych kwestiach, w tym np. udziału kombatantów w dyskusji na temat specustawy.
Dulkiewicz podziękowała posłowi "za możliwość spotkania i rozmowy na temat Westerplatte - bardzo ważnej sprawy dla wszystkich Polek i Polaków". Przypomniała, że dzisiaj "na stole leży oferta" złożona przez nią w ubiegłym tygodniu podczas spotkania w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego wiceministrowi Jarosławowi Sellinowi. Przypomniała, że oferta mówi, "iż miasto Gdańsk jest gotowe wnieść grunty należące do miasta i współtworzyć, to znaczy wspólnie decydować o inwestycji, współtworzyć i współprowadzić instytucję, która miałaby zająć się pamięcią o Westerplatte".
Dulkiewicz dodała, że w oczekiwaniu na odpowiedź na tą propozycję, poprosiła o spotkanie posła Smolińskiego jako przedstawiciela wnioskodawców projektu specustawy. - Bo trudno rozmawiać o kompromisowej ofercie wtedy, kiedy mamy w trakcie procedury legislacyjnej ustawę – podkreśliła prezydent.
Dodała, że jeszcze w poniedziałek wystosuje list do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego oraz do szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego. - Mam nadzieję, że chęć rozmowy, dialogu o tym, jak upamiętnić bohaterskich żołnierzy na Westerplatte, zwycięży – powiedziała.
- I mam nadzieję, że będziemy mogli wspólnie, nie tylko z ministerstwem i z miastem, (…) ale wspólnie z kombatantami, ze środowiskami muzealnymi, konserwatorskimi, tymi, którzy troszczą się o pamięć, będziemy mogli wspólnie tą inwestycję przygotować, współprowadzić i szerzyć działalność edukacyjną – powiedziała.
Odnosząc się m.in. do wypowiedzi Dulkiewicz, Smoliński powiedział, że "kwestia współprowadzenia muzeum na Westerplatte jest otwarta". Zaznaczył jednak, że "nie bardzo sobie wyobraża tworzenie instytucji, w której będzie dwóch współwłaścicieli i każdy ma decydować". - Doświadczenia w tym zakresie są złe. Zawsze musi być jeden lider i tu uważam, że państwo polskie powinno być liderem, które zajmuje się zagospodarowaniem terenu półwyspu Westerplatte – powiedział.
Dodał, że sytuacja, w której dwa podmioty miałyby tyle samo głosów, doprowadziłaby do tego, że "to wszystko zostanie zablokowane".
Projekt specustawy ws. Westerplatte - według jego twórców z PiS - ma usprawnić budowę Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 w Gdańsku. Posłowie PiS chcą m.in., by Westerplatte lepiej niż dotychczas ukazywało heroizm polskich żołnierzy, którzy w 1939 r. stawili opór w tym miejscu po agresji III Rzeszy Niemieckiej na Polskę. Ich zdaniem, teren ten nie jest należycie wykorzystany dla polskiej pamięci. Jeden z przepisów projektu stanowi, że jeżeli decyzja o zezwoleniu na realizację inwestycji w zakresie budowy muzeum stanie się ostateczna, to nieruchomości znajdujące się na obszarze inwestycji (również należące obecnie do miasta) staną się "z mocy prawa, za odszkodowaniem, własnością Skarbu Państwa".
Dulkiewicz nie wyklucza pozwu przeciwko "Sieci" za okładkę ze swastykami
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz nie wyklucza wystąpienia na drogę sądową przeciwko wydawcy tygodnika "Sieci"; chodzi o okładką pisma, na której znalazł się pomnik na Westerplatte i Pomnika Poległych Stoczniowców, obok którego są flagi ze swastykami oraz pytanie "Czy Gdańsk chce do Niemiec?".
Na okładce najnowszego tygodnika "Sieci" są zdjęcia prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, szefa Rady Europejskiej b. premiera Donalda Tuska oraz zamordowanego w połowie stycznia prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza obok Pomnika Obrońców Wybrzeża na Westerplatte. Na okładce widać też Pomnik Poległych Stoczniowców, a nad nim swastyki.
- Nie mogę ukryć oburzenia i smutku. "Czy Gdańsk chce do Niemiec?". Takie pytanie zostało dzisiaj publicznie postawione. Byłoby ono absurdalne, albo można by je traktować jako prowokację czy niesmaczny żart, ale niestety takie nie jest – powiedziała w poniedziałek Dulkiewicz podczas briefingu prasowego po spotkaniu z posłem PiS Kazimierzem Smolińskim nt. przyszłości Westerplatte. Podkreśliła, że "od wielu miesięcy, lat, jest kwestionowana polskość Gdańska, polskość gdańszczanek i gdańszczan".
- Poddawane w wątpliwość jest to, czy jesteśmy częścią Polski, czy jesteśmy patriotami. Trudno mi ukryć zdenerwowanie, bo myślę, że mało które miasto, które doświadczyło tak boleśnie różnych historii, umiało się z tego podnieść. To tu, nieopodal stąd, był dialog, na który także powołałam się w rozmowie z panem posłem. Dialog w Stoczni Gdańskiej, gdzie siedli naprzeciwko siebie komuniści, przedstawiciele PZPR i strajkujący. To oni dzięki mądrości, dialogowi potrafili zmienić Polskę, Europę i świat, zakończyć totalitaryzm. I dzisiaj jeden z tygodników, który najwięcej zarabia na reklamach i współpracy ze spółkami Skarbu Państwa, kilkadziesiąt milionów złotych w ostatnich latach, publikuje taką okładkę i taki artykuł - podkreśliła Dulkiewicz.
Zaznaczyła, że "szargając do tego także pamięć tragicznie zmarłego pana prezydenta Pawła Adamowicza". - To, co szczególnie oburza, że na okładce widzimy Pomnik Poległych Stoczniowców grudnia 1970. Pomnik, który został zbudowany ze składek społecznych, w tym także moich rodziców i dziadków, ale też wielu tysięcy ludzi z całej Polski – a tuż obok niego powiewają flagi ze swastykami - powiedziała Dulkiewicz.
- Ja nie chcę takiej Polski, nie chcę takiego dialogu o patriotyzmie i nie chcę takiego dialogu o Gdańsku. To jest obraza dla gdańszczanek i gdańszczan, ale myślę też dla wszystkich Polek i Polaków, kiedy najważniejsze symbole zestawia się z symbolami, o których nie chcemy pamiętać - oświadczyła prezydent.
Dodała, że nie wie, "dlaczego ci państwo – bo trudno ich nazwać dziennikarzami – to robią". - Ale popełniają najcięższy grzech jątrzenia i dzielenia Polaków poprzez mówienie nieprawd, półprawd, a nie szukania tego, co łączy - oceniła. Pytana, czy miasto wystąpi na drogę sądową przeciwko wydawcy "Sieci", odpowiedziała, że sprawa ta jest analizowana przez urząd.
O okładkę "Sieci" był też pytany poseł PiS Kazimierz Smoliński. - Okładka jest dosyć jednoznaczna i wymowna. To jest pytanie, jakie dziennikarze zadali - ocenił.
Na pytanie, czy okładka tygodnika go oburza, polityk PiS odparł: Może nie oburza, ale zastanawiam się, czy w takim wymiarze powinna być sformułowana. Może to zaplecze w postaci swastyk jest dość zaskakujące. Na pewno Gdańsk nie chce do Niemiec – uważam, że tak jest - dodał.