Posłowi chodzi o sformułowanie w artykule: "Wielu prawników potępiło go za wystąpienie przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie ustawy lustracyjnej, gdzie nieprawdziwie sugerował, że niektórzy sędziowie byli współpracownikami SB", a w szczególności o słowa "nieprawdziwie sugerował".

Reklama

"Ja niczego nieprawdziwie nie sugerowałem. Ja podałem informację, że z dokumentów IPN wynika, że dwaj sędziowie byli zarejestrowani jako kontakty operacyjne SB" - powiedział Mularczyk Polskiej Agencji Prasowej.

"Podtrzymujemy to, co napisaliśmy. Jeśli poseł złoży pozew spotkamy się w sądzie" - powiedział redaktor naczelny krakowskiego wydania "Gazety Wyborczej" Józef Stachów.