W poniedziałek, w uroczystościach upamiętniających 75. rocznicę wyzwolenia byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau zorganizowanych przez Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau wzięło udział ponad 60 delegacji z całego świata. Ostatnim akordem uroczystości było złożenie zniczy przez byłych więźniów, przywódców państw i liderów organizacji międzynarodowych na pomniku ofiar obozu.
Gowin pytany był we wtorek w radiowej Trójce o polityczne skutki tych uroczystości i czy to wydarzenie miało wpływ na relacje między Polską a Izraelem.
Myślę, że warto podkreślić, że te wczorajsze uroczystości miały taki charakter jak trzeba, to znaczy były wolne od bieżącej polityki. I paradoksalnie, moim zdaniem, między innymi dlatego Polska to starcie z panem prezydentem Rosji Władimirem Putinem jednoznacznie wygrała - powiedział minister.
W grudniu ub. roku prezydent Rosji Władimir Putin wystąpił na dorocznej konferencji prasowej dla mediów rosyjskich i zagranicznych. Skrytykował przyjętą we wrześniu rezolucję Parlamentu Europejskiego dotyczącą wybuchu II wojny światowej. Oświadczył, że stawianie na jednej płaszczyźnie ZSRS i hitlerowskich Niemiec jest "szczytem cynizmu". Totalitaryzm zasługuje na potępienie (...), można potępiać dowolnie stalinizm i ogółem totalitaryzm (...), nasz naród najbardziej ucierpiał z jego powodu, ale porównywanie stalinizmu i Niemiec faszystowskich świadczy o nieznajomości historii - oświadczył.
Zdaniem Gowina, jeżeli porównać reakcje mediów światowych na serię takich bardzo bezpardonowych i kompletnie niesprawiedliwych ataków prezydenta Putina na Polskę, z tym jak odebrano wczorajsze uroczystości, to widać, że światowa opinia publiczna stanęła po stronie polskiej, czyli po stronie prawdy historycznej.
Myślę, że ta obiektywna prawda czym był Holokaust i jakie były okoliczności wybuchu II wojny światowej bardzo mocno wybrzmiała w dużej mierze za sprawą polskiej dyplomacji i wystąpienia pana prezydenta Dudy - podkreślił wicepremier.
Pytany o zaproszenie do Jerozolimy prezydenta Andrzeja Dudę przez prezydenta Izraela Rauwena Riwlina, Gowin powiedział, iż wydaje się, że po dwuletnim okresie pewnego ochłodzenia stosunki między Polską, a Izraelem mogą powoli wracać do normy.
My - mówię nie tylko o obecnym rządzie, ale o polskim państwie - jesteśmy krajem jednoznacznie proizraelskim - chyba najbardziej proizraelskim w Unii Europejskiej - mówił Gowin.
Według niego, "pewne zamieszanie wewnętrzne w Izraelu, niekończący się serial wyborów parlamentarnych, bo tam trwa to już dobre dwa lata, plus nie do końca fortunne sformułowania nowelizacji ustawy o IPN - wszystko to doprowadziło do niepotrzebnego ochłodzenia w relacjach między dwoma państwami". Wierzę, że te relacje wrócą do dobrych stosunków - dodał Gowin.