We wtorek i środę na dwudniowym wyjazdowym posiedzeniu w Jachrance pod Warszawą zebrać ma się klub parlamentarny Koalicji Obywatelskiej. Tematem spotkania ma być przede wszystkim kampania wyborcza Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. To pierwsze spotkanie wyjazdowe klubu KO od czasu objęcia funkcji przewodniczącego PO przez Borysa Budkę i jednocześnie pierwsze wyjazdowe posiedzenie klubu w obecnej kadencji.

Reklama

Podczas porannej rozmowy w Polsat News Budka zapewnił, że w Jachrance będzie przypominał, aby - jak mówił - "nie brać przykładu z naszych przeciwników politycznych". Zależy nam na tym, żeby nie było hejtu w tej kampanii wyborczej, żeby kampania była prowadzona w sposób merytoryczny - podkreślił.

Pytany w związku z tym, czy prawdziwe są informacje poniedziałkowego wydania tygodnika "Sieci", z których wynika, że twórca profilu SokzBuraka został zatrudniony w komitecie wyborczym kandydatki KO na prezydenta Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, Budka zapewnił, że nie ma "żadnej wiedzy na ten temat". Przypomniał jednocześnie o "słynnej grupie hejterów" w resorcie sprawiedliwości.

Prawdą jest to, że nadal mamy ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, pod którego bokiem była słynna grupa hejterska, składająca się z ludzi pracujących w Ministerstwie Sprawiedliwości, z sędziów, funkcyjnych osób, które dzięki niemu awansowały, i do tej pory nie mamy dymisji Ziobry. To jest przykład hipokryzji, to jest przykład tej manipulacji. Jeżeli w Ministerstwie Sprawiedliwości dochodziło systematycznie do wycieku informacji o postępowaniach dyscyplinarnych, jeżeli wcześniej w mediach społecznościowych pojawiały się już informacje o zarzutach, zanim dotarły do adresata, jeżeli były specjalne grupy, które miały się zajmować hejtem na sędziów tylko po to, żeby w jakiś sposób ich pogrążyć, albo manipulować opinią publiczną, to znaczy, że największym hejterem był ten, kto wymyślił kampanię obrażającą polskich sędziów - oświadczył.

Budka był też pytany, czy jako szef PO wyciągnie konsekwencje wobec Radosława Sikorskiego, który w poniedziałek na Twitterze obraźliwie nazwał jednego z polskich sędziów, pisząc: "Jak śmiesz, dupku, ogłaszać co jest dobre, a co złe, dla Polski? Kto Cię do tego upoważnił?" (chodziło o rzecznika dyscyplinarnego sędziów Przemysława Radzika - PAP).

Nie powinno się używać takich słów. (...) Myślę, że Radosław Sikorski jest dorosłym politykiem, osobą, która sprawowała wiele funkcji (państwowych), i wyjaśni ten wpis - powiedział.