"Z Pitery jest twardy zawodnik. Przynajmniej w gębie. Z kolei Kamiński ma zaprawę jako czołowy ongiś bojówkarz Ligi Republikańskiej. Na nowym urzędzie wytrenowany w łamaniu. Prawa, charakterów, karier" - pisze Joanna Senyszyn, trochę rozczarowana efektami pojedynku.

Reklama

"Z kontroli ABW wynika, że CBA <przez długi czas bezprawnie posługiwało się fałszywymi dokumentami legalizacyjnymi, które nie były odnotowane w rejestrach. Część przesłano do nas do zniszczenia, ale nie mogliśmy tego zrobić właśnie dlatego, że nie figurują w ewidencji>". Premier uznał, że <nie wszystko tam grało>, ale nie dopatrzył się łamania prawa (sic!). Czekał na potwierdzenie w raporcie Pitery. I dostał je" - przypomina posłanka Lewicy i Demokratów.

"Dla Tuska to mało. Tym razem nie usłyszeliśmy nawet, że coś nie gra" - skomentowała wczorajszą decyzję premiera o pozostawieniu szefa CBA na dotychczasowym stanowisku.

"PiS triumfuje. Po raz pierwszy od przegranych wyborów łapie wiatr w żagle" - pisze posłanka Lewicy i Demokratów. "Przyjął hołd tuski i domaga się dymisji Pitery. Czy będzie nokaut?"- zastanawia się.