Zdecydowanie w tym konflikcie popiera Tuska co czwarty ankietowany, a 23 procent ankietowanych twierdzi, że "raczej ma rację". 30 procent Polaków nie wie, komu przyznać rację w tym sporze.

Wszystko przez prerwaną wizytę Radosława Sikorskiego w Brukseli. Szef MSZ dostał pilną wiadomość z Kancelarii Prezydenta z prośbą o przyjazd. Natychmiast wsiadł w samolot i wrócił do Warszawy, choć uczestniczył właśnie w ważnym spotkaniu szefów dyplomacji państw Unii. I o to pilne wezwanie wybuchł spór. Sikorski twierdzi, że nie popisała się kancelaria Lecha Kaczyńskiego.

Reklama

"Winę za zamieszanie wokół mojego powrotu ponoszą urzędnicy prezydenta. Mam wrażenie, że Lech Kaczyński znowu został wprowadzony przez nich w błąd" - mówi Radosław Sikorski.

Anna Fotyga, szefowa Kancelarii Prezydenta, twierdzi, że Sikorski nie musiał szybko wracać. "Nie sprecyzowałam godziny spotkania" - tłumaczyła Fotyga.

W przyszłym tygodniu przerwaną wizytą szefa MSZ w Brukseli zajmie się sejmowa komisja spraw zagranicznych. Posłowie zastanowią się, jak w przyszłości uniknąć podobnych nieporozumień i spięć.

Reklama