Ambasador USA odpowiadając na pytanie, odniosła się bezpośrednio do stacji TVN24.
Siedzę tu, w TVN i mogę powiedzieć, że uwielbiam wasze programy. Czy sądzę, że bywacie stronniczy wobec prezydenta Trumpa? - pytała.
Po czym sama udzieliła odpowiedzi na to pytanie.
Tak, tak sądzę. Czy mi się to podoba? Nie - skwitowała.
Dodała, że mimo tego będzie bronić wolności stacji.
Byście mogli mówić, co tylko chcecie – mówiła.
Zaznaczyła, że mogą jej się nie podobać opinie ludzi, ale będzie broniła ich prawa do wyrażania swoich poglądów.
Zarówno demokracja i wolność prasy są konieczne w czasie pandemii – stwierdziła.
Już wcześniej ambasador USA stanęła po stronie stacji TVN, atakowanej przez TVP. Na Twitterze napisała mocne oświadczenie, w którym broni prywatnej telewizji. Sama Georgette Mosbacher została z kolei skrytykowana przez wiceszefa MSZ.
"TVN jest częścią rodziny Discovery, amerykańskiej firmy notowanej na giełdzie papierów wartościowych w Nowym Jorku, której priorytetem jest przejrzystość, wolność słowa oraz niezależne i odpowiedzialne dziennikarstwo. Sugestie, że jest inaczej, są fałszywe" - napisała na Twitterze ambasador Georgette Mosbacher.