Po konferencji naukowej "Polskie wyzwania: państwo – tożsamość – rozwój", jaka odbyła się w Belwederze, prezydent wymieniał nazwiska naukowców, z którymi się spotkał. Przy trzeciej osobie zawahał się: "Jezus Maria... profesorowi... Rastowskiemu. Może Palikot ma rację..."

Reklama

"My się w ogóle dobrze znamy z profesorem" - tłumaczył chwilę później wcale niespeszony.

Zapytany przy okazji przez dziennikarzy o piątkowe spotkanie z premierem, już spokojnie odpowiedział, że rozmowa przebiegała w dobrej atmosferze. "W końcu nie było żadnych napięć, a to dobrze rokuje na przyszłość" - stwierdził.

Dodał, że rozmawiał z Donaldem Tuskiem o służbie zdrowia i polityce zagranicznej, ale nie chciał zdradzić szczegółów.

"My oczywiście w niejednej sprawie się różnimy swoimi wizjami świata i Polski, tak jest od dwudziestu pięciu lat. I przy tych nieco odmiennych wizjach świata, które zdefiniowane zostały już ponad dwadzieścia lat temu, musimy ze sobą współpracować" - powiedział Lech Kaczyński.

Reklama