Choć Lech Wałęsa twardo zapewnia, że nie był agentem bezpieki o kryptonimie Bolek, Polacy są w tej sprawie mocno podzieleni. 43 procent ankietowanych przez MillwardBrown SMG/KRC w sondażu dla DZIENNIKA nie wierzy w słowa byłego prezydenta. Skłonnych uwierzyć jest 34 procent. Wyrobionego zdania w tej sprawie wciąż nie ma 23 procent Polaków.

Reklama

Co ciekawe, najwięcej osób, które nie wierzą Wałęsie, jest wśród ludzi młodych, którzy nie skończyli jeszcze 34 lat. Starsi są mniej jednoznaczni w ocenie. Wszystko przez zamieszanie z książką IPN. Sprawiło ono, że najstarsi Polacy są najbardziej niezdecydowani.

Mimo że osoby ufające słowom prezydenta są raczej w mniejszości, większość badanych - 60 procent - twierdzi, że gdyby rzeczywiście okazało się, iż Wałęsa był agentem bezpieki, wcale nie umniejszałoby to jego zasług w obaleniu komunizmu. Przeciwnego zdania jest 24 procent. Natomiast odpowiedzieć nie potrafi 16 procent Polaków.

Choć najmłodsi Polacy raczej uciekają od polityki i zapominają o historii, to właśnie oni podkreślają, że właśnie Wałęsa pozostanie dla nich historycznym symbolem walki z komuną. Przyznaje się do tego aż 70 procent Polaków między 18. a 24. rokiem życia. Osoby najstarsze - powyżej 60. roku życia - już nie są tego takie pewne.

Sondaż przeprowadził dla DZIENNIKA instytut MillwardBrown SMG/KRC 19 czerwca na grupie 517 dorosłych Polaków.