Czyżby telewizja przestraszyła się zapowiadanego pozwu na 20 milionów złotych, który Wałęsa obiecał złożyć po wyemitowaniu filmu "TW Bolek"? Nie wiadomo. Jednak prezes TVP wykonał specjalny ukłon wobec Wałęsy, bo telewizyjny czas na orędzie przysługuje jedynie obecnemu - nie byłemu - prezydentowi.
Wystąpienie Wałęsy ma mieć formę zbliżoną do orędzia prezydenckiego. Jak mówi Piotr Gulczyński, dyrektor warszawskiego Instytutu Lecha Wałęsy, propozycja takiego wystąpienia padła w liście, który prezes Urbański wysłał w piątek po południu. Orędzie ma być nadane w TVP1, 30 czerwca, po "Wiadomościach".
"Prezes Urbański zaproponował wystąpienie w prime-timie, które trwałoby około 8 minut, a więc miałoby formułę zbliżoną do orędzia" - wyjaśnił Gulczyński.
Piątkowy list zawierający propozycję wystąpienia telewizyjnego ma związek z filmem "TW Bolek", pokazanym w TVP w środę. Były prezydent chciał, by TVP nie emitowała tego filmu. Zagroził procesem, w którym - jak zapowiedział - będzie domagać się 20 milionów złotych.
W liście wysłanym do TVP Wałęsa podkreślał, że film oskarża go "o współpracę z komunistyczną Służba Bezpieczeństwa i uznaje za TW Bolek, co stanowi udowodnione sądownie całkowite kłamstwo".