Ze swojego wynagrodzenia Kurtyka tłumaczył się przed posłami z sejmowej komisji sprawiedliwości. Anita Błochowiak mówiła na konferencji prasowej, że szef IPN dostał 38 procent podwyżki, choć jego pracownicy mają pensje wyższe tylko o 21 procent.
Ale to nie największe oskarżenie. Według posłanki Lewicy, dwie nagrody po 30 tys. złotych, jakie miał przyznać sobie Janusz Kurtyka, były bezprawne.
"Wedle ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej po prostu kierownik Instytutu nie powinien sobie takich nagród przyznawać" - grzmi posłanka Błochowiak.
Szef SLD Grzegorz Napieralski zapowiedział, że do końca tego tygodnia lewica złoży w Sejmie projekt ustawy likwidującej IPN. Politycy Sojuszu chcą przekazać wszystkie materiały IPN-u do Archiwum Akt Nowych.
Część posłów lewicy domaga się jednak, by IPN-u nie zamykać, a jedynie bardzo mocno ograniczyć jego kompetencje.
Pomysły lewicy nie mają w Sejmie żadnych szans - zarówno PiS, jak i PO nie chcą zamykać placówki.