Urzędujący prezydent Andrzej Duda i obecny prezydent Warszawy zmierzą się 12 lipca w drugiej turze wyborów prezydenckich.

Trzaskowski ocenił, że po pierwszej turze wyborów prezydenckich widać, iż większość Polaków opowiada się za zmianą. Zaznaczył, że konsolidacja wszystkich głosów oddanych na kandydatów opozycyjnych wobec PiS dałaby mu "absolutne zwycięstwo". Wystarczy spojrzeć na poparcie, którym cieszyłem się ja i którym cieszył się Szymon Hołownia, i to już wystarczyłoby, żeby wygrać w waszym regionie, tu w Brodnicy - zauważył.

Zapowiedział, że będzie rozmawiał o punktach programowych ważnych dla jego kontrkandydatów z "opozycyjnej strony" z pierwszej tury wyborów. Wiecie jaki jest najważniejszy punkt programu dla Szymona Hołowni - mocne samorządy. Tu jest stuprocentowa zgoda, dlatego, że dzisiejszy rząd chce wojny ze wszystkimi niezależnymi instytucjami, chce wojny z samorządami, a my na to nie pozwolimy. Silny prezydent nie pozwoli osłabiać samorządów, nie pozwoli osłabiać was - przekonywał Trzaskowski.

Reklama

Zapewnił, że będzie rozmawiał też o punktach programowych innych niż Hołownia kandydatów. Na opozycji wszyscy pokazaliśmy, że chcemy prawdziwej zmiany. Będziemy rozmawiać o katastrofie klimatycznej, jak jej zaradzić, jak sprawić, żeby każda polska rodzina dostała pieniądze na to, żeby wymienić piec węglowy, albo zainstalować baterie słoneczne. Będziemy też rozmawiać, jak pomagać polskim firmom, jak walczyć o miejsca pracy, jak doprowadzić do tego, żeby rząd nie był opresyjny, a rząd PiS jest opresyjnie nastawiony do wszystkich polskich firm. Na to nie pozwolimy - mówił Trzaskowski.

Reklama

Trzaskowski podczas spotkania w Brodnicy powiedział, że ostatnio w tym miejscu był prezydent Andrzej Duda, ale nie spotkał się z mieszkańcami tego miasta.

To, co najważniejsze dzisiaj: potrzebny nam jest prezydent, który jest prezydentem silnym, który chce mówić o dniu jutrzejszym, a nie cały czas rozmawiać o tym, co było, co już rozstrzygnięte. A jak dzisiaj słyszałem prezydenta Andrzeja Dudę, to widzę, że on przez cały czas chce rozmawiać o przyszłości, a my chcemy rozmawiać o dniu jutrzejszym - oświadczył Trzaskowski. Odpowiedziały mu okrzyki "Rafał, Rafał".

My chcemy rozmawiać o przyszłości i rozwiązywać prawdziwe problemy. Pytanie, czy pan prezydent Andrzej Duda chciał rozmawiać o waszych problemach, czy odniósł się choćby do jednej sprawy, która jest dla was ważna, czy mówił chociaż o drodze nr 15 z Torunia do Olsztyna? Czy mówił, że zamierza pomóc waszemu szpitalowi powiatowemu, czy mówił o tym, jakie są problemy z finansami na edukację? Bo jaki jest tu w Brodnicy rachunek? 51 mln płaci samorząd za edukację, a subwencji jest tylko 29 mln, czy o tym była prawdziwa rozmowa? - pytał kandydat KO na prezydenta.

Ocenił, że "na tym polega problem, że dzisiaj trzeba rozmawiać o rozwiązywaniu prawdziwych problemów, o dniu jutrzejszym, a nie cały czas żyć sporami, które już dawno temu powinny być rozstrzygnięte". Podkreślał, że Polska potrzebuje dziś silnego i aktywnego prezydenta.