Najmocniej dostaje się prezydentowi. Jego otoczenie nazywane jest przez sygnatariuszy listu "szokującym niekompetencją dworem” i "babińcem, bojącym się utraty swoich wpływów”. Z kolei w PiS przeważają "potulni aparatczycy”, którzy bojąc się o swoją pozycję, nie godzą się na działalność w partii np. osób z dawnej LPR.

Reklama

Tylu ostrych słów pod swoim adresem na łamach "Naszego Dziennika” liderzy PiS dawno już nie czytali. Czy się przejęli? "W Polsce jest demokracja, każdy ma prawo wygłaszać swoje poglądy" - komentuje szef klubu PiS Przemysław Gosiewski.

Autorem listu jest prof. Jerzy Robert Nowak, nazywany ideologiem i ekspertem Radia Maryja. Liderzy zawiązanego przed kilkoma miesiącami ruchu twierdzą, że reprezentują "szersze kręgi poza-PiS-owskiego twardego elektoratu antykomunistycznego i chrześcijańsko-patriotycznego”. Te same, które w 2005, a potem w 2007 roku poparły Lecha Kaczyńskiego i PiS. I uważają, że bez ich głosów zwycięstwa sprzed trzech lat nie byłyby możliwe.

Po co Nowak napisał do PiS? Zdaniem naszych rozmówców list ma związek ze zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego. Już w tej chwili czynione są pierwsze przymiarki, kto z polityków PiS będzie ubiegał się o mandat w Strasburgu.

Reklama

Według pierwszej wersji Nowak napisał list jako rzecznik europosłów związanych z Radiem Maryja, takich jak Bogdan Pęk, czy Urszula Krupa. Polityk bliski o. Rydzykowi podkreśla, że dyrektor Radia Maryja pewnie będzie próbował rozmawiać z władzami PiS o przygarnięciu ich na listy wyborcze.

Co zrobi o. Rydzyk i bliscy mu politycy, jeśli oferta PiS nie będzie satysfakcjonująca? "Są dwie metody postępowania: św. Franciszka albo Marcina Lutra. Mam nadzieję, że ta grupa wybierze tę pierwszą drogę" - mówi Zbigniew Girzyński z PiS. "To środowisko jest bardzo ważnym elektoratem, który musimy skonsolidować wokół PiS" - twierdzi natomiast jego partyjny kolega Tadeusz Cymański.

Ale jest też druga wersja, która tłumaczy inicjatywę Nowaka.

Reklama

O. Rydzyk wcale nie stawia na Pęka czy Krupę. Jego faworytem jest Zbigniew Ziobro. List Ruchu Przełomu Narodowego rzeczywiście w morzu krytyki PiS nie zapomina o wielkich zasługach byłego ministra sprawiedliwości. "To, że list ukazał się w "Naszym Dzienniku” to dowód na akceptację jego treści przez ojca dyrektora, ale nie na inspirację i poparcie grupy politycznych bankrutów" - twierdzi osoba ze środowiska Radia Maryja. Jej zdaniem w kwietniu o. Rydzyk definitywnie porzucił wszelkie plany tworzenia konkurencji dla PiS.

"Teraz gra tylko na Ziobrę. Musiał przewidzieć, że takie straszenie PiS-u umocni pozycję Zbyszka w rywalizacji z tandemem Adam Bielan - Michał Kamiński o kształt list do europarlamentu" - uważa rozmówca DZIENNIKA z PiS. Jego zdaniem tylko sytuacja, gdy to Ziobro będzie twarzą przyszłorocznej kampanii wyborczej PiS sprawi, że ludzie z otocenia Radia Maryja porzucą plany odwórcenia się od partii Jarosława Kaczyńskiego. "Termin publikacji też nie jest przypadkowy, bo zbliżają się decyzje o tym, kto z czołówki partyjnej będzie kandydował" - przypomina inny polityk radiomaryjny. Gosiewski potwierdza: "We wrześniu będziemy decydować, kto wybiera się do Brukseli".