Grodzki ocenił, że przemówienie premiera na mównicy sejmowej było "czystą propagandą sukcesu". Ludzie, którzy mogliby żyć, umierają. Mówienie tutaj o sukcesach jest rzeczą niemoralną - ocenił marszałek Senatu w TVN24.
Jako lekarz, jako człowiek wyznający określone zasady moralne, nie używałbym określenia "sucha stopa", jeśli umarł nam chociaż jeden chory - powiedział.
My tracimy kilkadziesiąt lub ponad sto istnień Polaków dziennie. Mówienie o "suchej stopie" mnie irytuje. To jest czysta propaganda sukcesu. Ludzie, którzy mogliby żyć, umierają. Mówienie tutaj o sukcesach jest rzeczą niemoralną - grzmiał Grodzki.
COVID-19 to jest choroba, która niektórych z nas zabija i nie można jej lekceważyć. Gadanie o "suchej stopie" to czcza propaganda - dodał marszałek Senatu w TVN24.
Grodzki krytykował również rząd za działania w walce z pandemią.
Ciągle nie mamy realnego przerywania łańcucha epidemiologicznego. Nie mamy realnych izolatoriów. Izolacja w mieszkaniu z babcią, dziećmi, żoną i psem to jest oszukiwanie samego siebie - ocenił.
Grodzki uważa, że polska musi zwiększyć liczbę wykonywanych testów na SARS-CoV-2.
Trzeba się kierować rozumem, wiedzą i faktami. Jeżeli to będziemy robić, to w końcu tę epidemię opanujemy - podkreślił marszałek Senatu z Platformy Obywatelskiej.
Działania rządu są od Sasa do Lasa, chaotyczne, nieuczesane. Efekty mamy takie, jakie mamy. Zmarnowano ponad sześć miesięcy na zajmowanie się sobą zamiast na planowanie, czegoś, co było proste do przewidzenia, czyli drugiej fali pandemii – powiedział w TVN24.