"W czwartek do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście wpłynęło zawiadomienie od dwóch osób fizycznych" - poinformowała rzeczniczka warszawskiej prokuratury okręgowej Katarzyna Szeska.
Zawiadomienie wpłynęło faksem, prokuratura zwróciła się więc do jego autorów o dostarczenie oryginału. Dopiero wtedy rozpocznie postępowanie sprawdzające, które skończy się albo wszczęciem śledztwa albo jego odmową.
Spór o skład polskiej delegacji na szczyt w Brukseli trwał kilkanaście dni. Rząd próbował wszystkiego, by odwieść prezydenta od tego wyjazdu. W trybie obiegowym Rada Ministrów przyjęła nawet uchwałę, która przyznała premierowi wyłączne prawo do ustalania składu delegacji.
Ustalenie składu delegacji nie zamknęło sporu między kancelariami premiera i prezydenta. Prezydent nie zmienił zdania nawet wówczas, gdy odmówiono mu prawa do skorzystania z rządowego samolotu. Ostatecznie Lech Kaczyński poleciał do Brukseli na pokładzie wyczarterowanego samolotu.