Kiedyś nazywany trzecim bliźniakiem Dorn skonfliktował się z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Siedział cicho, ale miarka się przebrała, gdy podczas posiedzenia Zarządu Głównego zarzucono mu, że rozbija partię. "Będzie proces z Kaczyńskim. Jestem w stanie wiele dla PiS poświęcić, ale nie dobre imię" - zapowiedział Dorn w Radiu ZET.

Reklama

"Będzie proces cywilny i jak sądzę panJarosław Kaczyński będzie miał sądowy certyfikat kłamcy i oszczercy. No, to, ja tu jestem w jakimś sensie rozdarty, no bo jeśli chodzi o osobę prywatną pana Kaczyńskiego, który mnie pomówił, rzucał oszczerstwa pod moim z adresem, to bardzo dobrze, ale jednocześnie będzie to prezes partii i to partia będzie miała kłopot, no ja też jako członek partii miał kłopot. Przy czym ja bardzo jasno mówię, że ja jestem bardzo wiele dla partii poświęcić,ale nie swoje dobre imię. A to już partia będzie decydowała, ale to będziejakiś kłopot, poważny kłopot dla partii" - wyjaśniał Dorn.

były marszałek Sejmu ujawnił, że z Jarosławem Kaczyńskim nie rozmawia. Ostatni raz obaj panowie kontaktowali się w styczniu.

>>> Przeczytaj wywiad Ludwika Dorna dla DZIENNIKA

Ludwik Dorn chce zrobić wszystko, żeby PiS się nie rozpadł, bo jest jednym z jego twórców. Ale przewiduje, że po serii porażek partia może pójść w rozsypkę. "Prawdopodobieństwo tych porażek wzrasta" - prognozuje polityk.