Cóż takiego powiedział w Szngahaju premier Donald Tusk? "Przyjechałem tutaj, aby potwierdzić, że Polska bezwzględnie szanuje chiński model rozwoju" - cytuje słowa słowa Tuska Leszek Miller.
"<Ten model, co widać gołym okiem, przynosi nadspodziewanie duże efekty> - zachwycał się premier. <Od politycznych deklaracji dużo ważniejsze przy współpracy gospodarczej jest wzajemne zaufanie> - deklarował szef gabinetu. Tusk podkreślił również, że <Polacy jak żaden naród rozumieją źródła i znaczenie chińskiego sukcesu>" - pisze Leszek Miller.
"Bardzo słusznie panie premierze. Tylko, po co były te kabotyńskie gesty i wygłupy" - pyta. "Z natrząsania się i pouczania innych jest krótkotrwała przyjemność zwłaszcza wtedy, kiedy trzeba połykać własny język" - ocenia zachowanie premiera Leszek Miller we wpisie zatytułowanym "jak trwoga to do chińskiego boga".