"O godzinie 13:00 zaprezentuję Państwu obszerne fragmenty podstępnie zdobytego wystąpienia prezesa" - zapowiedział rano na blogu lubelski poseł Platformy Obywatelskiej. "Jak i kto przekazał mi je podczas wczorajszych obrad, niech pozostanie polityczną tajemnicą. Wódz uczył się go na pamięć, bo przecież Wódz nigdy nie czyta z kartek. Ale kartki przemówień świetnie dają się kopiować. Można je zresztą kopiować nawet przez kilka lat…" - twierdzi Palikot.
Najnowszy wpis na blogu zaczyna się tak: "Pomalowany w pokojowe barwy wojenne Jarosław Kaczyński chodzi właśnie w udostępnionym mu pokoju i powtarza frazy z wystąpienia. Bielan z Kamińskim wprowadzają ostatnie korekty… Dziś będzie o gospodarce. Dziś - program gospodarczy Jarosława. Nowy. Odkrywczy. Inny! My, wyborcy, od wczoraj zdążyliśmy już zapomnieć o przeszłości, już nie pamiętamy dwóch lat rządów PiS - teraz kierunek myślenia ma być taki: jesteśmy fresh, jesteśmy cool, jesteśmy peace, zaczynamy od nowa! Co powie Jarek???".
Trudno jednak uwierzyć, że to, co opublikował Palikot, to rzeczywiście tekst przemówienia Jarosława Kaczyńskiego. Czy szef PiS mógłby naprawdę na kongresie swojej partii w Krakowie wypowiedzieć taką kwestię: "Chcę, aby z tego miejsca, z Nowej Huty, aby właśnie stąd, gdzie hartowała się stal i ludzkie charaktery, popłynął w świat jednoznaczny przekaz - nie jesteśmy skazani na kryzys!"?
To kolejny fragment rzekomego przemówienia: "Przecież w czasie naszej niechlubnie przerwanej kadencji Polska znalazła się na trzecim miejscu w świecie pod względem produkcji betonu komórkowego (oklaski), na siódmym miejscu pod względem wydobycia piasku rzecznego (oklaski), na jedenastym miejscu pod względem produkcji oleju rzepakowego (oklaski) i na dwudziestym trzecim miejscu w klasyfikacji drużyn piłkarskich FIFA. O tym nasi przeciwnicy nie mówią! Takie sukcesy przez gardło im nie przejdą! A nam muszą! (oklaski)".
"My dzisiaj mówimy: nic się nie stało! Polacy, nic się nie stało! Mieliśmy czas, by wprowadzić nasz program w życie. Mieliśmy skwantyfikowanych przeciwników, naszych dzisiejszych konkurentów, ale mieliśmy też przyjaciół. Fałszywych przyjaciół, chciałoby się powiedzieć! Roman Giertych (oklaski) i Andrzej Lepper (oklaski) zawiedli nas. Tak jak Kaczmarek, Dorn, Ujazdowski, Zalewski i Jurek - porzucili nas w połowie drogi! Tak jak wyborcy - porzucili nas w połowie drogi! (oklaski)" - czytamy na blogu Palikota w rzekomym przemówieniu prezesa.
"Priorytetem PiS będzie szybki rozwój ok. 5 tysięcy km dróg ekspresowych o europejskim standardzie! I prawie nam się udało! Zabrakło zaledwie 4994 kilometrów!!!" - głosi tekst. Wygląda zatem na to, że kontrowersyjny poseł PO kolejny raz sobie zakpił. Janusz Palikot już nie raz udowodnił bowiem, że jego specjalnością są prowokacje, często mające niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Palikot pytany rano w TVN24, czy dziś jest w Krakowie, odpowiedział, że tak, ale zaraz dodał, że jednocześnie jest w Lublinie. "Jestem jednocześnie w dwóch miejscach" - mówił. Naciskany, nie chciał nic więcej zdradzić. "Dopiero jutro zdekonspiruję całą sytuację" - powiedział. Ale zarzeka się, że wczoraj był na kongresie PiS osobiście. Jednak nie przebrał się za kobietę, jak to wcześniej zapowiadał. "Nie mogę na razie powiedzieć, jaką postać przybrałem" - mówił Palikot.