Prokuratura już w poniedziałek może zacząć badać, kto odpowiada za śmierć Polaka. "Formalnie, prokuratorzy będą wyjaśniać, czy i jacy urzędnicy nie dopełnili swoich obowiązków, co doprowadziło do tej tragedii" - mówi informator DZIENNIKA z Prokuratury Krajowej.

Reklama

Nasze źródło twierdzi, że oskarżyciele na samym początku sprawdzą, czy informacje o śmierci są prawdziwe. "Dowody mogą być przecież różne, od relacji świadków, zdjęć, czy filmu z egzekucji. Trzeba będzie je sprawdzić, a i tak najważniejsza będzie identyfikacja ciała, o ile będzie to możliwe" - mówi prokurator z Ministerstwa Sprawiedliwości.

Tym wszystkim zajmie się krakowski oddział Biura ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej. Tamtejsi oskarżyciele od października prowadzą już śledztwo w sprawie porwania inżyniera Stańczaka. Sprawdzają, czy to rzeczywiście talibowie uprowadzili Polaka i jakie były ich motywy.

>>>"Polscy żołnierze powinni zabić porywaczy"

Prawdopodobnie już wkrótce, nawet w poniedziałek, Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekaże prokuraturze dokumenty i materiały, które mogą świadczyć o tym, że Piotr Stańczak nie żyje. Jednak na razie prokuratorzy z Krakowa nie chcieli wczoraj oficjalnie rozmawiać o śledztwie.

"Wraz z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, ustaliśmy że w tej sprawie zachowujemy milczenie" - powiedział nam Marek Wełna, szef krakowskiego oddziału Prokuratury Krajowej.

Co może dać prokuratorskie śledztwo w sprawie śmierci geologa? Oskarżyciele będą mogli ocenić, kto i co tak naprawdę zrobił, by przeciwdziałać śmierci inżyniera. Ale pod warunkiem, że dostaną dokumenty i pisma, które krążyły między MSZ, kancelarią premiera, służbami specjalnymi, a sekretarzem Kolegium do Spraw Służb Specjalnych Jackiem Cichockim.

Reklama

>>>GROM nie mógł uderzyć w Pakistanie

Będą musieli także zapoznać się z raportem jaki premier Donald Tusk dostał w sobotę od przedstawicieli MSZ i służb specjalnych. Oskarżyciele powinni zbadać kto tak naprawdę ten raport przygotował i na czym oparł swoją wiedzę.

Prokuratorzy powinni też poprosić o pomoc władze Pakistanu, by na miejscu sprawdzić, jak zginął Piotr Stańczak. Ale nie wiadomo, czy strona pakistańska się na to zgodzi. Nawet jeśli tak, to polscy prokuratorzy będą mogli być gośćmi tylko pakistańskich służb, które będą prowadzić własne dochodzenie w sprawie egzekucji geologa.

Osobom za niedopełnienie obowiązków może grozić do 3 lat więzienia, a jeśli wina była nieumyślna do dwóch lat.