Według Reutersa, współpracownicy agencji widzieli film, w którym talibowie pokazują mord na Polaku, którego porwali we wrześniu. Z ich relacji wynika, że dwaj mężczyźni obcinają głowę zakładnikowi. Resort spraw zagranicznych jeszcze przed publikacją filmu poprosił o jego nie pokazywanie.
"MSZ apeluje do wrażliwości (dziennikarzy), zwłaszcza mediów elektronicznych i telewizyjnych, jeśli taka sytuacja będzie miała miejsce. Liczymy, że weźmiecie państwo pod uwagę bliskich porwanego i jego rodzinę oraz to, co taki widok może dla nich znaczyć. Prosimy o wstrzemięźliwość w rozpowszechnianiu tego rodzaju dowodów" - powiedział Jacek Najder, wiceminister spraw zagranicznych.
>>>Jacek Karnowski: Liczę, że wszyscy zachowają się solidarnie
Polak porwany w Pakistanie ma w kraju nastoletniego syna. Do tej pory jego matka starała sie chronić dziecko przed dramatycznymi informacjami z Pakistanu. Ona i jej syn są pod opieką psychologa.
Jacek Cichocki, sekretarz stanu w kancelarii premiera dodał, że talibom chodzi tylko o pokazywanie takich zdjęć. W ten sposób prowadzą swoją walkę i osiągają cele. Pokazując te zdjęcia, polskie media pomogą im w prowadzeniu gry.
>>>"Polscy żołnierze powinni zabić porywaczy"
MSZ zamierza jak najszybciej dotrzeć do opublikowanych materiałów i zbadać je pod uwagą wiarygodności. Wiadomo, że film kupiła telewizja Al Jazeera.
Radio ZET rozmawiało z Abdulem Sami Paracha, dziennikarzem pakistańskiej gazety "The Dawn". To on zdobył film, na którym porwany Polak prosi o realizację żądań porywaczy.
>>>Gugała: "Wydarzenia" takich zdjęć nie pokażą
"Rozmawiałem z przywódcą, który wydał rozkaz zabicia Piotra. Porywacze nagrali jego ostatnie słowo, potem go zastrzelili. Do jutra mają opublikować film. Dzisiaj wieczorem mają mi przysłać zdjęcie zrobione po egzekucji" - mówi Abdul Sami Paracha.
Na razie żadne polskie medium nie pokazało zdjęć ani filmów z egzekucji Polaka.