Lider Kukiz'15 był pytany w Radiowej Trójce o kwestię organizacji proponowanego przez PiS referendum ws. imigracji. Dusza i serce się radują. Ta idea jest cały czas w grze od kiedy Kukiz'15 zaistniał w polskiej polityce. Jestem przekonany, że te działania wieloletnie w intencji promowania referendum przez Kukiz'15 to jest jeden ze skutków konsekwencji przy promocji tej instytucji - powiedział polityk.

Reklama

Kukiz o referendum

Jego zdaniem, ewentualne referendum powinno być rozszerzone o inne pytania. Bardzo chciałbym, żeby tych pytań było więcej. Dotyczące np. statusu osoby najbliższej, dotyczące stanu prawnego sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Tych kwestii, które służą przede wszystkim napędzaniu przez siebie dwóch polskich plemion. Czyli plemienia platformianego i pisowskiego na siebie - mówił Kukiz.

Wyraził jednak wątpliwość, czy w obecnych uwarunkowaniach politycznych możliwe jest rozszerzenie referendum o inne pytania.

W połowie czerwca Sejm przyjął uchwałę wyrażającą sprzeciw wobec unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów, która zobowiązuje rząd do stanowczego sprzeciwu wobec propozycji. Prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył w Sejmie, że kwestia relokacji migrantów w Unii Europejskiej musi być przedmiotem referendum.

Liderzy opozycji krytycznie odnieśli się do tej propozycji. Przewodniczący klubu KO Borys Budka ocenił, że Kaczyński w desperacji chwyta się antyimigranckiej brzytwy, a według szefa klubu Lewicy Krzysztofa Gawkowskiego, prezesowi PiS "pali się grunt pod nogami" i szuka on nowych tematów zastępczych. Negatywnie o postulacie Kaczyńskiego wypowiedzieli się też m.in. przedstawiciele Polski 2050 i PSL.

W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki zapowiedział: Planujemy wybory parlamentarne i referendum ws. relokacji migrantów w tym samym czasie, także po to, by koszty były niższe; przeprowadzenie ich osobno to dodatkowe koszty.

Reklama

autor Mateusz Mikowski