Wilk, były Generalnego Inspektora Informacji Finansowej w rządzie Jerzego Buzka, reprezentuje Włodzimierza Olewnika jako pokrzywdzonego w prokuraturze i jako oskarżyciela posiłkowego w procesach porywaczy. Bierze udział w przesłuchaniach w sprawie porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika. "Składa dużo wniosków dowodowych, pomaga nam swoją wiedzą" - mówi jeden z gdańskich prokuratorów.
>>> "Przyjaciel" Olewnika zostaje w areszcie
Teraz ma na stałe brać udział w pracach sejmowej komisji śledczej. "Niewątpliwie Wilk ma ogromną wiedzę o tej sprawie" - potwierdza Zbigniew Wassermann. Ale zastrzega:"Mecenas Wilk jest postrzegany jako rzecznik rodziny Olewników. A to rodzi pytania o jego bezstronność".
Wilk odpiera te zarzuty. "Jako obserwator miałbym prawo głosu, ale tylko gdy mnie o coś zapyta komisja. Nie byłbym doradcą komisji" - mówi adwokat.
Wassermann twierdzi, że ustawa o komisji śledczej nie przewiduje funkcji obserwatora. "Ale wszystko zależy od tego, jakie miałby kompetencje" - dodaje.
Wniosek w sprawie Wilka jeszcze w tym tygodniu ma trafić do komisji. "Tropimy zaniedbania w policji i prokuraturze, które doprowadziły do tragicznej śmierci Krzysztofa Olewnika. Dlatego rodzina Olewników powinna mieć swojego obserwatora. To będzie precedens" - twierdzi Marek Biernacki, szef komisji.