Władysław Bartoszewski wie dlaczego Polacy nie wykazują zainteresowania dzisiejszymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. "To efekt błędu psychologicznego" - powiedział. I dodał - "Od wielu tygodni ludziom wmawia się, że zainteresowanie wyborami będzie małe, a jak małe to znaczy, że nie warto się tym zajmować".

Reklama

>>>Autorytety zachęcają: Głosujcie

Były minister spraw zagranicznych ma też gotową receptę na zwiększenie frekwencji. Jaką? "Gdybym był szefem telewizji czy radia to bezustannie mówił bym, że zainteresowanie będzie tak wielkie, że trzeba iść na głosowanie możliwie rano, bo nie będzie się można dopchać. Wtedy ludzie głosowaliby z przekory: co ja się nie dopcham? Ja wam pokażę".

"Tacy jesteśmy, my Polacy bardzo często" - podsumował Bartoszewski.