Misiak opublikował na swojej stronie internetowej pismo od ministra skarbu. "Rada nadzorcza Agencji Rozwoju Przemysłu stwierdziła, iż postępowanie w celu wyboru firmy mającej świadczyć usługi szkoleniowo-doradcze dla pracowników stoczni zostało przeprowadzone zgodnie z prawem i nie wystąpiły w tym procesie uchybienia" - napisał Aleksander Grad.

Reklama

>>>Platforma dostała kompleksu Misiaka

Wcześniej były senator PO powoływał się na opinię Biura Legislacyjnego Senatu. Wynikało z niej, że dwie poprawki zgłoszone przez senatora do specustawy miały charakter porządkowy i w żaden sposób nie wpływały na wybór jego firmy.

>>>Misiak: Zarobiłem ćwirć miliona dolarów

"To oznacza, że mówiłem prawdę" - powiedział "Gazecie Wyborczej". "Nie miałem wpływu na to, że Work Service dostał kontrakt. Chciałbym wrócić do Platformy Obywatelskiej. To ostatecznie oczyściłoby moje imię. Najpierw jednak chcę uporządkować swoje sprawy biznesowe" - dodał.

W inicjatywie powrotu Misiaka wspierają partyjni koledzy z Dolnego Śląska. "Po piśmie od ministra Grada sytuacja senatora Misiaka jest diametralnie inna niż kilka miesięcy temu. Sprawa miała jednak charakter ogólnopolski, była przedmiotem obrad zarządu krajowego, dlatego to władze krajowe powinny się w tej sprawie wypowiedzieć" - powiedział szef lokalnej PO.

Wiceprzewodniczący PO Waldy Dzikowski niczego jednak nie przesądza. "Polityk nie może zajmować się biznesem robionym na majątku skarbu państwa. O tym, czy senator Misiak mógłby wrócić, zadecydować może kolegialnie zarząd partii. Najpierw jednak on sam musi się na to zdecydować i złożyć odpowiedni wniosek. Kiedy to zrobi, będziemy się zastanawiali" - tłumaczył